Mars wykazuje cechy geologiczne sugerujące występowanie ciekłej wody pod powierzchnią planety. Można się spodziewać, że w takich warunkach istniało niegdyś lub nadal istnieje życie. Naukowcy przyglądali się także księżycom Saturna, Tytanowi i Enceladusowi oraz satelitom Jowisza, Europie, Ganimedesowi i Kallisto, jako możliwym schronieniu dla życia w oceanach pod lodowatą powierzchnią ciała niebieskiego.
Brak zadowalających efektów badań zachęcił naukowców do odkurzenia starego pomysłu i poszukiwania życia w chmurach. Rozpoczyna się polowanie na „obcego" unoszącego się w atmosferze Wenus. Zespół kierowany przez Sanjay Limaye z University of Wisconsin-Madison postawił wyzwanie mikrobiologom.
Ekstremalne życie
– Wenus miała mnóstwo czasu na samodzielną ewolucję życia – wyjaśnia. Podkreśla, że planeta Wenus miała na swojej powierzchni ciekłą wodę nawet przez 2 miliardy lat. – To o wiele dłużej niż oceany Marsa – dodaje.
Ziemskie mikroorganizmy, głównie bakterie, można znaleźć w atmosferze. Naukowcy z NASA za pomocą specjalnie wyposażonych balonów znaleźli żywe organizmy na wysokości 41 km. Istnieje cały katalog mikrobów zamieszkujących skrajnie nieprzyjazne środowiska naszej planety – w gorących źródłach parku Yellowstone, w kominach hydrotermalnych kilka kilometrów pod powierzchnią wody, w kwaśnych jeziorach wulkanicznych czy składowiskach toksycznych odpadów. Życie na Ziemi może rozwijać się w bardzo niesprzyjających warunkach, żywiąc się dwutlenkiem węgla i produkując kwas siarkowy. Można mieć nadzieję, że w pochmurnej atmosferze Wenus, składającej się głównie z dwutlenku węgla i kropel wody zawierających kwas siarkowy, znajdą się jakieś organizmy ekstremofilne.
Sondy kosmiczne, które dotarły do Wenus w latach 1962–1978, przekazały informację, że ciśnienie i temperatury w atmosferze planety na wysokości 40–60 km nie wykluczają życia drobnoustrojów. Warunki na powierzchni oceniono jako nieprzyjazne. Tam temperatura potrafi przekroczyć 450 stopni Celsjusza.