Główną nagrodę i 25 tys. dolarów w konkursie na konstrukcję sondy, która zbadałaby asteroidę Apophis wygrała amerykańska firma Spaceworks Engineering. 300-metrowy kawał skały przeleci w pobliżu Ziemi w roku 2029, a w 2036 może w nas uderzyć.
Konkurs ogłosiło amerykańskie stowarzyszenie Planetary Society. Sonda śledziłaby lot asteroidy przynajmniej przez 300 dni. Drugie miejsce w rywalizacji zdobył zespół z Deimos Space z Hiszpanii, a trzecie EADS Astrum z Wielkiej Brytanii.
1500 - Tylu megatonom trotylu równoważny byłby wybuch, gdyby Apophis zderzył się z naszą planetą w 2036 roku
Dane dotyczące kształtu, składu i orbity planetoidy zebrane podczas misji planowanej na 2012 rok dadzą naukowcom odpowiedź na pytanie, czy Apophis zagrozi Ziemi, czy też nie. Na razie misja istnieje jedynie na papierze. Wiedza o asteroidzie, w razie gdyby kolizja z Ziemią była nieunikniona, pozwoliłaby najpóźniej w roku 2017 podjąć decyzję o przygotowaniu kolejnych misji mających na celu zepchnięcie planetoidy z jej obecnej orbity. – Mamy nadzieję, że zwycięskie projekty przyczynią się do powstania światowej agencji kosmicznej, która przygotuje program ochrony Ziemi przed potencjalnym niebezpieczeństwem zderzenia z asteroidami i kometami – powiedział Bruce Betts, dyrektor projektów w Planetary Society. Uważa on, że działające agencje kosmiczne obserwują jedynie obiekty najbliższe Ziemi, a w sprawie ochrony naszej planety przed kosmiczną kolizją jest jeszcze wiele do zrobienia. – Mówimy o naturalnych katastrofach, którym bardzo trudno przeciwdziałać.
Sonda, która być może poleci na spotkanie Apophisa, za pomocą instrumentów określi kształt i rozmiary, a także środek masy kosmicznej skały. Zebrane dane posłużą naukowcom do dokładnego obliczenia orbity. – Apophis to nie science fiction ani potwór rodem z hollywoodzkiego horroru, ale prawdziwe zagrożenie – powiedział Dan Geraci, przewodniczący rady Planetary Society.