Zjawisko zostało zarejestrowane w podczerwieni. A miało ono miejsce prawie dokładnie 15 lat po tym, jak resztki komety Shoemaker-Levy 9 wpadły na gazowego giganta.
– Mieliśmy niezwykłe szczęście, że zdołaliśmy w odpowiednim czasie skierować teleskop na właściwą stronę planety, aby podziwiać to zjawisko – powiedział Glenn Orton, naukowiec z Jet Propulsion Laboratory (JPL) NASA w Pasadenie. – Nie mogliśmy tego lepiej zaplanować. Orton użył należącego do JPL teleskopu podczerwieni na szczycie Mauna Kea na Hawajach.
Anthony Wesley z Murrumbateman w Australii zwrócił uwagę NASA na cień, który pojawił się na tle Jowisza sobotniej nocy. Na swojej stronie internetowej przyznał, że był tak zmęczony obserwacjami tego dnia, że o mało nie przegapił cienia, który pojawił się na tle olbrzymiego globu. „Zarejestrowałem ciemną kropkę wirującą w pobliżu południowego bieguna Jowisza” – pisze Wesley na swojej stronie internetowej.
„Jakość obrazu była słaba, początkowo myślałem, że to jakaś burza. Nagle widoczność się poprawiła i zdałem sobie sprawę, że to nie burza, ale jakiś ciemny obiekt.”
Jeszcze dwa dni wcześniej astronom amator obserwował Jowisza i nie było w okolicy bieguna żadnych poruszających się punktów. – Mogło to być uderzenie komety, ale nie wiemy dokładnie, co to było – przyznał Orton.