To jedno z tych odkryć, które zamiast przynieść odpowiedzi, rodzi kolejne zagadki. Zespół Stevena Finkelsteina z Uniwersytetu Teksasu w Austin wybrał 43 kandydatki do miana najstarszej – i najbardziej odległej – galaktyki. I udało im się zaobserwować jedną – i tylko jedną. Ale za to zaskakującą.
Aktywna ponad miarę
Galaktyka o niezbyt atrakcyjnej nazwie z8_GND 5296 powstała mniej więcej 700 mln lat po Wielkim Wybuchu. Już to samo jest zaskakujące, bowiem to okres, w którym gwiazdy i galaktyki dopiero zaczynały się formować. Dla porównania – wiek całego wszechświata szacowany jest obecnie na nieco ponad 13,8 miliarda lat. Obiekt z8_GND_5296 pochodzi zatem z wczesnego dzieciństwa wszechświata.
Dotąd znany był tylko jeden starszy obiekt. Jak przypomina Dominik Riechers z Cornell University na łamach dzisiejszego wydania magazynu „Nature", wcześniej udało się zaobserwować wybuch masywnej gwiazdy. Starszej o jakieś 70 mln lat.
To nie wszystko. Ta starożytna galaktyka jest dość niezwykła. Zespół Finkelsteina sądzi, że gwiazdy powstawały w niej w tempie przekraczającym setki razy tempo formowania się nowych gwiazd w naszej Drodze Mlecznej. Dlaczego? Tego naukowcy nie wiedzą.
Nie mają też pojęcia, dlaczego na 43 wytypowane galaktyki sędziwy wiek udało się potwierdzić tylko u jednej. Wytłumaczenia są dwa – albo nasze obliczenia są błędne, albo aparatura nie pozwala na zarejestrowanie tak słabego promieniowania.