Mgła po raz pierwszy została dostrzeżona w marcu 2012 roku na południowej półkuli Marsa. Rozciągała się nawet na 1000 km. Wyraźne jasne zamglenia trwały około 10 dni. Miesiąc później pojawiły się ponownie, a potem zniknęły i do dzisiaj się nie pojawiły.
Naukowcy analizują zdjęcia. Piszą o tym w internetowym wydaniu magazynu "Nature" i usiłują rozwikłać przyczynę tajemniczego zjawiska. — Rodzi ono więcej pytań niż odpowiedzi — powiedział dr Antonio Garcia Munoz, planetolog z Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Jedna z hipotez głosi, że może to chmura złożona z cząsteczek dwutlenku węgla i wody.
— Wiemy, że chmury na Marsie występują, ale do tej pory obserwowano je do wysokości 100 km — powiedział dr Garcia Munoz. Ale pióropusz 200 km km od powierzchni to znaczna różnica. Na tej wysokości atmosfera jest zbyt cienka, a fakt, że obserwowaliśmy je przez 20 dni, jest dość zaskakujący.
Druga z hipotez, jaka rozpatrują naukowcy na łamach "Nature" mówi o tym, że jest to wyjątkowo jasna marsjańska wersja zorzy polarnej.