Prymas w czasie kazania mówił, że noc Bożego Narodzenia przypomina, iż "Bóg się od nas nie odwrócił, nie zapomniał o nas i się nas nie wyrzekł" lecz "dał nam swojego Syna", by pokazać jak ważny jest dla niego każdy człowiek.
- Stąd w noc Narodzenia Pańskiego musi wciąż brzmieć głos za życiem, za każdym ludzkim życiem od poczęcia do naturalnej śmierci, za życiem, które domaga się bezwarunkowego przyjęcia i szacunku, domaga się troski i ocalenia, ochrony i wysiłku, by nie tylko je zaakceptować, ale zawsze żarliwie troszczyć się o nie, zwłaszcza wtedy, gdy jest słabe, chore, i zagrożone, gdy jest wystawione na zniszczenie, cierpienie i śmierć, bezbronne i bezradne, gdy po ludzku jest po prostu niepełnosprawne i domaga się pomocy i konkretnego wsparcia – podkreślił abp. Polak.
Czytaj więcej
Informacje o sposobach obchodzenia świąt Bożego Narodzenia na ziemiach polskich w pierwszych wiekach po chrystianizacji należą do wyjątkowo skromnych. Praktycznie nie znamy przekazów o tym, w jaki sposób nasi przodkowie świętowali. Również Wigilia tamtych czasów stanowi zagadkę.
Prymas przywołał łacińską maksymę Res sacra miser (pol. Biedny jest święty) i dodał, że to w drugim człowieku można zobaczyć Boga.
Abp. Polak dodał, przywołując słowa św. Augustyna, że bez pomocy Boga człowiek "byłby zgubiony, zginąłby, gdyby (Bóg) nie przyszedł".