Renata M. kupiła kabinę prysznicową z rozsuwanymi drzwiami wykonanymi z hartowanego szkła o grubości 4 mm. Konsumentka otrzymała od sprzedawcy kartę gwarancyjną producenta, w której zastrzeżono, że dwuletniej gwarancji nie podlegają wady wynikłe m.in. z: niezgodnego z instrukcją montażu i eksploatacji, nieprzestrzegania warunków eksploatacji i montażu produktu podawanych w instrukcji obsługi, przeróbek i zmian konstrukcyjnych dokonywanych przez użytkownika lub osoby trzecie oraz uszkodzeń mechanicznych.
Szkło poraniło dziecko
Kabinę zamontował mąż Renaty M. i bez problemu była użytkowana przez rodzinę przez kilka tygodni. Pewnego dnia w kabinie prysznicowej kąpała się pod nadzorem babci dwu i półletnia córka Renaty M. Dziecko było w kabinie samo, babcia pomagała mu się myć przez rozsunięte drzwi. Gdy sięgała po ręcznik, dziewczynka zamknęła drzwi kabiny, a wtedy pękła szyba w jednym ze skrzydeł drzwiowych. Odłamki szkła dotkliwie zraniły dziecko. Pierwszej pomocy udzielili córce rodzice, potem została przewieziona do szpitala, gdzie stwierdzono m.in. uszkodzenie żyły ręki. Po zszyciu ran dziecko wróciło do domu, potem przyjeżdżało z matką na wymianę opatrunków. Lekarze stwierdzili u dziewczynki trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym w wymiarze 3 proc. oraz 1-proc. trwały uszczerbek na zdrowiu fizycznym.
Renata M. zgłosiła reklamację kabiny. Serwisant producenta kabiny przeprowadził w jej mieszkaniu oględziny uszkodzonego produktu. W protokole reklamacyjnym stwierdził, że kabina została zamontowana prawidłowo. Reklamacja nie została jednak uwzględniona, ponieważ producent uznał, że do pęknięcia szyby w kabinie doszło wskutek uszkodzenia mechanicznego. Konsumentka wezwała więc producenta i dystrybutora kabiny do zapłaty 30 tys. 798 zł zadośćuczynienia i odszkodowania, a gdy i to nic nie dało – wystąpiła do sądu w imieniu swoim i córki.
Pozwani żądali oddalenia powództwa argumentując, że nabyta przez powódkę kabina była wyprodukowana zgodnie z obowiązującymi normami, została poddana kontroli jakości i miała Atest Higieniczny. Producent kabiny zarzucał Renacie M., że dopuściła dziecko do kontaktu z przedmiotem wykonanym ze szkła.
Jednak postępowanie dowodowe przeprowadzone przez Sąd Rejonowy w Szczecinie nie potwierdziło, że uszkodzenie szyby było skutkiem okoliczności, za które odpowiedzialność ponosiłyby powódki. Za wiarygodne uznał zeznania Renaty M. i członków jej rodziny co do okoliczności wypadku. Słowa dorosłych potwierdziło dziecko podczas badania przez biegłą. Podkreśliła ona, że relacja dziewczynki była efektem jej własnych spostrzeżeń, na co wskazywał charakter używanego przez nią słownictwa. Wykluczyła więc możliwość, aby relacja dziecka była efektem wpływu sugestii rodziców, czy też innych osób dorosłych. Sąd zwrócił także uwagę na treść i sposób składania zeznań przez członków rodziny poszkodowanej dziewczynki. W jego ocenie, którą potwierdzały spostrzeżenia biegłej, rodzice i dziadkowie są osobami wyczulonymi na bezpieczeństwo dziecka.