Główne przeszkody to silna pozycja rynkowa usługodawców i faworyzujące ich przepisy oraz małe uprawnienia urzędów regulacyjnych. Tak wynika z raportu SKP dotyczącego pozycji konsumentów.
Przepisy dyskryminują nadawców i odbiorców przesyłek, które nie są rejestrowane. Art. 58 prawa pocztowego (DzU z 2003 r. nr 130, poz. 1188 ze zm.) nie daje im bowiem prawa do żądania odszkodowania. Pocztowcy mogą więc uznać roszczenia takich klientów za bezzasadne. – Opóźniające się przesyłki lub takie, które w ogóle nie docierają do adresata, to sprawy, które dominują w telefonach na naszą konsumencką infolinię – mówi Tomasz Odziemczyk ze stowarzyszenia, autor raportu.
Gdy reklamacja jest dopuszczalna, istnieją ograniczenia w wysokości odszkodowania. Gdy przesyłka polecona zaginie lub zostanie zniszczona, przysługuje nam 110 zł, a za paczkę – 65 zł. Pocztowcy rzadko się godzą, żeby ich sporem z klientami zajmował się sąd polubowny przy Urzędzie Komunikacji Elektronicznej.
Duzi usługodawcy bez skrupułów korzystają z możliwości, jakie dają im przepisy, m.in. stosują maksymalne stawki opłat za nielegalny pobór energii. Kłopoty mają też osoby uważające, że ich rachunki za energię są za wysokie. – Klienci kwestionujący zawyżone rachunki są traktowani tak, jakby kradli prąd – zaznacza Tomasz Odziemczyk.
Firmy telekomunikacyjne (m.in. Tele2) mnożą natomiast przeszkody przed tymi, którzy chcą odstąpić od umowy. Podobnie gdy klient zamierza zmienić operatora i przenieść do nowego swój dotychczasowy numer. Niektórzy dostawcy nie respektują ustawowego przywileju, który pozwala właścicielowi telefonu bez żadnych opłat odstąpić od umowy, jeśli operator zmienia regulamin. Od kilku miesięcy trwa w tej sprawie spór pomiędzy urzędnikami a Erą GSM. Tym, którzy chcą walczyć o wyegzekwowanie swoich praw, pozostaje więc jedynie droga sądowa.