Tylko 20 proc. klientów banków czyta umowy przed ich podpisaniem. Tymczasem warto zajrzeć do takiego dokumentu przed jego podpisaniem.
Może bowiem zawierać klauzule zakazane, czyli zapisy, które Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał prawomocnym wyrokiem za niedozwolone. A zatem nie mają mocy wiążącej.
W rejestrze klauzul niedozwolonych prowadzonych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (www.uokik.gov.pl) jest osiem wpisów dotyczących opłat za monity (wezwanie do zapłaty) lub inne działania windykacyjne banku.
SOKiK zakwestionował m.in.: zobowiązanie kredytobiorcy do zapłaty na rzecz banku opłat za wysłanie monitów – 15 zł, za windykacyjne wizyty terenowe – 110 zł, za wystawienie bankowego tytułu egzekucyjnego – 70 zł, oraz opłaty administracyjnej za pozyskanie danych – zależnie od rzeczywistych kosztów – od 20 do 50 zł. W omawianym przypadku sąd uznał, że bank nie określił dokładnie częstotliwości dokonywania poszczególnych czynności. SOKiK zakwestionował też wysokość stawek oraz to, że obejmowały czynności, które nie generują dodatkowych kosztów, bo należą do obowiązków pracowników.
Za zakazane sąd uznał także postanowienie pozwalające na zmianę wysokości oprocentowania w przypadku zmiany parametrów finansowych w kraju, którego waluta jest podstawą indeksacji. Chodziło tu o Szwajcarię. Bank w efekcie mógł niemal dowolnie zmieniać oprocentowanie w wyniku zmian wskaźników w tym kraju.