Wojna w Ukrainie. W walkach pod Charkowem Rosjanie górą

Rozpoczęty 10 maja rosyjski atak nadal trwa, Ukraińcy wciąż się cofają

Publikacja: 13.05.2024 18:41

Wojna w Ukrainie. W walkach pod Charkowem Rosjanie górą

Foto: AFP

„Agresorzy poruszają się piechotą (bez wsparcia pojazdów pancernych — red.), jednak znajdują się pod stałym ostrzałem, w szczególności atakują ich drony FPV (First Person View — drony z kamerami). To utrudnia ich ruch do przodu, ale ich nie powstrzymuje” – informują ukraińscy eksperci.

Według BBC atakujący zajęli do tej pory ok. 100 km kw terenu wzdłuż granicy. „We wschodnich regionach Ukrainy Rosja potrzebowała miesięcy walk, by osiągnąć podobne rezultaty” – piszą Brytyjczycy.

Czytaj więcej

Ukrainiec o ofensywie Rosjan w obwodzie charkowskim: Weszli, to była zdrada

Jeden z ukraińskich dowódców Denis Jarosławśkyj pokazał nagranie z drona, na którym widać, jak niewielkie kolumny rosyjskich żołnierzy „po prostu przechodzą granicę, nie natykając się na żaden opór”. Jarosławśkyj już w niedzielę wywołał burzę w internecie pisząc z atakowanego Wołczańska, że w przygranicznym rejonie nie ma żadnych umocnień.

„W ciągu dwóch lat na granicy powinny były powstać betonowe umocnienia do trzech pięter pod ziemią! A nie było nawet pól minowych. Zaczynamy podejrzewać, że to albo oszalałe złodziejstwo, albo celowy sabotaż” – napisał.

Wojna w Ukrainie. Co się dzieje w Wołczańsku?

Według niedzielnych informacji „Rz” na niektórych odcinkach granicy zaskoczone oddziały ukraińskie w panice wycofały się. To pozwoliło atakującym zająć część wiosek. Niepotwierdzone doniesienia mówią też o zdymisjonowaniu dowódcy jednej z ukraińskich brygad, broniących granicy.

Czytaj więcej

Ukraina rozpoczyna przygotowania do obrony Kijowa w oczekiwaniu na ofensywę na Charków

W poniedziałek pojawiły się z kolei informacje o usunięciu mianowanego ledwo miesiąc wcześniej dowódcy Operacyjno-Taktycznego Zgrupowania Wojsk „Charków” broniącego właśnie tego miasta. Na jego miejsce został podobno mianowany zastępca szefa sztabu generalnego ukraińskiej armii Mychajło Drapatyj.

Wpis ukraińskiego dowódcy o braku umocnień wywołał lawinę komentarzy i usprawiedliwień. – Wszystko było zbudowane, no może nie tak gęsto. Wołczańsk od wyzwolenia (jesienią 2022 roku-red.) jest pod stałym ostrzałem: i z moździerzy, i z armat. Stąd do granicy są tylko cztery kilometry – mówił szef miejscowej administracji Tamaz Gambaraszwili.

Skargi obrońców Wołczańska skomentował też dowódca odpowiedzialny za budowę fortyfikacji. – Pierwsza rubież to umocnienia zbudowane przez samych żołnierzy. One są od półtora do 5-6 km od granicy. Druga rubież budowana jest w odległości 15-17 km. Najlepiej przygotowana jest trzecia — 17-35 km od granicy – opisywał szef administracji Państwowej Specjalnej Służby Transportu ministerstwa obrony, gen. Ołeksandr Jakowec.

Ale w warunkach tego regionu 35 km od granicy są już przedmieścia Charkowa. Ponadto nie wyjaśnia to, dlaczego zagrożonych odcinków granicy nie chroniły pola minowe. Ukraiński wywiad wojskowy HUR twierdzi, że informował dość dokładnie o planach Rosjan.

Czytaj więcej

Czy pojawił się drugi front w wojny w Ukrainie? Rosjanie atakują charkowszczyznę

W czasie gdy ukraińscy dowódcy kłócili się, kto jest winien, rosyjskie dowództwo poinformowało, że jego wojska wdarły się do Wołczańska. Ale już w poniedziałek okazało się, że były tylko na północnych skrajach miejscowości, skąd zostały odrzucone.

Wojna w Ukrainie. Co Rosjanie zajęli przez trzy dni walk w regionie Charkowa?

Obecnie wydaje się, że Rosjanie zajęli lub nadal walczą o dziewięć wiosek, leżących w dwóch miejscach na granicy: w pobliżu Wołczańska oraz ok. 25 km na wschód od niego, wprost na północ od Charkowa. W tym drugim miejscu od niedzieli prowadzą atak w kierunku miejscowości Łypcy i nadal do niej nie dotarli.

Po trzech dniach ataków do tej pory nie zajęli żadnej większej miejscowości, liczącej się w tym regionie.

Oddziały ukraińskie ostro kontratakują, ale nie są w stanie wyrzucić agresora poza granicę kraju. Ale na przykład Wołczańsk bombardowany jest cały czas tzw. bombami kierowanymi i nie wiadomo, jak długo obrońcy wytrzymają takie bezkarne ataki. Na pewno po tych walkach z miejscowości niewiele pozostanie.

- Plany wroga są dość jasne. Nie obeszło się bez błędów po naszej stronie, ale w całości sytuacja jest pod kontrolą. Będzie jednak się zaostrzać, bo Rosjanie nie wprowadzili do walki głównych sił – sądzi ukraiński ekspert Ihor Czaplenko.

- Rosyjska propaganda robi wszystko, by pokazać, że to na region charkowski spadło główne uderzenie. To nie tak – dodał, przypominając że cały czas najcięższe walki toczą się nieustannie w regionie donieckim.

„Agresorzy poruszają się piechotą (bez wsparcia pojazdów pancernych — red.), jednak znajdują się pod stałym ostrzałem, w szczególności atakują ich drony FPV (First Person View — drony z kamerami). To utrudnia ich ruch do przodu, ale ich nie powstrzymuje” – informują ukraińscy eksperci.

Według BBC atakujący zajęli do tej pory ok. 100 km kw terenu wzdłuż granicy. „We wschodnich regionach Ukrainy Rosja potrzebowała miesięcy walk, by osiągnąć podobne rezultaty” – piszą Brytyjczycy.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?