Cudzoziemcy w okopach. Rosja i Ukraina werbują ochotników

W rosyjskiej armii walczą najemnicy z Nepalu, w ukraińskiej – ochotnicy z ponad 60 krajów świata, w tym również Nepalczycy.

Publikacja: 13.02.2024 21:00

W rosyjskiej armii walczą najemnicy z Nepalu, w ukraińskiej – ochotnicy z ponad 60 krajów świata

W rosyjskiej armii walczą najemnicy z Nepalu, w ukraińskiej – ochotnicy z ponad 60 krajów świata

Foto: X/Defence of Ukraine

– On był szczęśliwy, mówił, że to jest to, co mu się podoba. Ale w ciągu miesiąca twarz mu zmizerniała. Przestał się golić, było widać, że bombardowania i walki były tam dość ostre – mówił jeden z Kolumbijczyków o swoim koledze Oskarze Triana. Obaj służyli w ukraińskiej armii.

Pierwszy Kolumbijczyk pojawił się tam już dwa miesiące po wybuchu wojny, w kwietniu 2022 r. Przynajmniej tak twierdzili rosyjski blogerzy wojskowi, publikujący listy z nazwiskami ochotników z 64 krajów, którzy przyjechali na pomoc Ukrainie. Wśród nich był np. Japończyk czy pięciu Koreańczyków z Południa.

Czytaj więcej

MSZ Kuby: Kubańczycy mogą walczyć z armią Rosji przeciw Ukrainie. Byle legalnie

Jednak na początku inwazji władze w Kijowie informowały, że przybyło ok. 20 tys. takich osób, co jednak wydaje się nieprawdopodobne.

Rosja ściga cudzoziemców-„najemników” z kilkudziesięciu państw

Z kolei rosyjski Komitet Śledczy na początku lutego informował, że wszczął sprawy karne o „najemnictwo”, jednak nie przeciw rosyjskiej Grupie Wagnera, lecz 593 cudzoziemcom z 46 krajów, którzy podobno służą w ukraińskiej armii. Ale rosyjscy niezależni dziennikarze podliczyli, że w bazie ich Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jest tylko 396 listów gończych za cudzoziemcami z 36 krajów.

Największą grupę wśród nich stanową Gruzini z tzw. Legionu Gruzińskiego (równo 100), znanego oddziału walczącego m.in. w Bachmucie. Kolejnymi pod względem liczebności są Brytyjczycy (93) i Białorusini (61). Ci ostatni z pułku im. Kalinowskiego, choć tam służy znacznie więcej uciekinierów spod władzy Łukaszenki. Ale rosyjski MSW ściga listami gończymi nawet białoruskich żołnierzy, którzy dawno zginęli na froncie, co świadczy o dużym chaosie w tym resorcie.

Czytaj więcej

Gruzja dementuje pogłoski o przekazaniu Rosji danych swoich żołnierzy

– Wszyscy jesteśmy równi przed Bogiem. I sami chcemy równości. By nasi ukraińscy bracia mieli taką samą wolność jak ludzie w innych częściach świata – tłumaczy Kolumbijczyk „Czeczo” z batalionu Sicz Karpacka, dlaczego zaciągnął się do ukraińskiej armii.

Moskwa masowo werbuje Nepalczyków

Po drugiej stronie frontu Moskwa zaś masowo werbuje Nepalczyków w swe szeregi. – Nie zaciągnąłem się do rosyjskiej armii dla przyjemności, nie miałem pracy w Nepalu. Ale teraz wiem, że to była zła decyzja – mówi CNN Nepalczyk Ramchandra Khadka. Po dekadzie walk w maoistowskiej partyzantce w Nepalu, służbie w Afganistanie zdecydował się na ukraiński front, skąd wrócił z biodrem uszkodzonym pociskiem.

Czytaj więcej

Nepal nie wydaje pozwoleń na pracę w Rosji i na Ukrainie. "Dla bezpieczeństwa"

Według byłej nepalskiej minister spraw zagranicznych Bimal Rai Paudyal Rosjanie zwerbowali już ok. 14 tys. jej rodaków. Sam rząd w Katmandu mówi tylko o 200. Niezależni rosyjscy dziennikarze zaś sprawdzili w wojskach pogranicznych (podległych policji politycznej FSB), że rzeczywiście gwałtownie wzrosła liczba Nepalczyków przyjeżdżających do Rosji. Ale w 2023 r. było ich tylko około tysiąca.

Jednak do działaczki społecznej Kritu Bhandri zgłosiło się już dwa tysiące rodzin, których członkowie albo zaginęli na ukraińskim froncie, albo nie mogą stamtąd się wydostać. Nepalski rząd jeszcze w grudniu prosił Moskwę, by natychmiast przerwała ten werbunek. Ponieważ nie otrzymał odpowiedzi, to przestał wydawać zgodę na pracę Nepalczyków w Rosji lub w Ukrainie, a bez tego nie mogą oni dostać paszportu.

Do Ukrainy też nie mogą jeździć, ponieważ zaciągali się również do ukraińskiej armii.

– On był szczęśliwy, mówił, że to jest to, co mu się podoba. Ale w ciągu miesiąca twarz mu zmizerniała. Przestał się golić, było widać, że bombardowania i walki były tam dość ostre – mówił jeden z Kolumbijczyków o swoim koledze Oskarze Triana. Obaj służyli w ukraińskiej armii.

Pierwszy Kolumbijczyk pojawił się tam już dwa miesiące po wybuchu wojny, w kwietniu 2022 r. Przynajmniej tak twierdzili rosyjski blogerzy wojskowi, publikujący listy z nazwiskami ochotników z 64 krajów, którzy przyjechali na pomoc Ukrainie. Wśród nich był np. Japończyk czy pięciu Koreańczyków z Południa.

Pozostało 84% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?