Ukraińska armia cofa się pod naporem Rosjan

Pozbawiona floty ukraińska armia zatopiła kolejny duży rosyjski okręt wojenny. Ale na froncie cofa się pod naciskiem agresora.

Publikacja: 26.12.2023 20:50

Mimo rosyjskiej przewagi w ludziach i sprzęcie Ukraińcy nie tracą optymizmu

Mimo rosyjskiej przewagi w ludziach i sprzęcie Ukraińcy nie tracą optymizmu

Foto: AFP

„Jestem wdzięczny naszemu lotnictwu za uzupełnienie liczby okrętów podwodnych rosyjskiej Floty Czarnomorskiej o kolejną jednostkę” – żartował prezydent Wołodymyr Zełenski.

O świcie drugiego dnia świąt ukraińskie rakiety (prawdopodobnie Storm Shadow) trafiły rosyjski duży okręt desantowy Nowoczerkask stojący przy nabrzeżu okupowanego portu Teodozja na wschodnim Krymie. Eksplozja była tak ogromna, że jednostka prawdopodobnie przestała istnieć. W każdym razie rano widać było nad wodą tylko jej pokiereszowaną rufę.

Czytaj więcej

Potężna eksplozja na Krymie. Ukraińcy informują o zniszczeniu rosyjskiego okrętu

Wybuch spowodowała amunicja przewożona na okręcie. Ukraińcy podejrzewają, że Nowoczerkask miał w ładowniach irańskie drony Shahed, których nie zdążono wypakować.

Okręt desantowy to czwarta taka jednostka, siódma duża i piętnasta w ogóle rosyjskiej Floty Czarnomorskiej zatopiona przez Ukraińców (łącznie z okrętem flagowym, krążownikiem Moskwa). Tuż przed wojną Flota liczyła ok. 40 jednostek nawodnych i siedem podwodnych (dwie znajdowały się na Morzu Śródziemnym).

Ukraińskie ataki doprowadziły do tego, że krymskie porty stały się niebezpieczne dla Rosjan. Zaczęli więc wycofywać swe okręty do baz na wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego (z dala od Sewastopola). Przygotowują też budowę kolejnej, w separatystycznej Abchazji, co nieuchronnie doprowadzi do dyplomatycznego konfliktu z Gruzją.

Sukces w Teodozji może jednak jedynie zmniejszyć intensywność ostrzałów terenu Ukrainy rosyjskimi dronami i rakietami. Nie wpłynie zaś bezpośrednio na sytuację na froncie, która jest coraz trudniejsza dla obrońców.

Według informacji Kijowa Rosjanie prowadzą ataki na całej jego długości, „swoją masą próbując odepchnąć linię walk jak najdalej”.

Rosja zdobyła ruiny Marjinki

– Stale zajmujemy bardziej wygodne pozycje – zapewnił prezydenta Putina jego minister obrony Siergiej Szojgu, opisując najnowsze wydarzenia na froncie. Atakującym Rosjanom udało się bowiem – po kilkunastu miesiącach walk – zająć wreszcie ruiny dawniej 10-tys. Marjinki, leżącej bezpośrednio na zachód od Doniecka. W grudniu agresorzy już trzykrotnie informowali, że ją zdobyli, wreszcie im się to udało.

Samo zdobycie niewielkiej miejscowości nie jest dużym sukcesem. Ale stamtąd Rosjanie natychmiast zaczęli atakować na południe, próbując wyjść na tyły ukraińskiego zgrupowania w Wuhledarze. A to już jest groźne dla całej ukraińskiej obrony. Teraz w stepach na południe od Doniecka rozpętają się bitwy o poszczególne wsie i miejscowości, Ukraińcy bowiem będą się zajadle bronili w tym rejonie, by nie dopuścić Rosjan do Wuhledaru. Możliwe, że zaczną przeprowadzać kontrataki i zacznie się tutaj wojna manewrowa.

Czytaj więcej

Rosjanie zajęli miasteczko w obwodzie donieckim? Gen. Załużny: Nie, ono nie istnieje

Pozostały jednak front zastygł w wojnie pozycyjnej. Mimo bowiem wielomiesięcznych ataków Rosjan jak do tej pory zmiany w przebiegu jego linii nie są duże – liczone są w setkach metrów, nawet nie w kilometrach. Również we wschodniej jego części, gdzie armia Kremla atakuje bez wytchnienia od początku jesieni, oraz wokół Awdijiwki na północ od Doniecka.

– Pozycyjna wojna sama z siebie nie może się zakończyć niczyim zwycięstwem – uważa jeden z zachodnich analityków.

Mimo rosyjskiej przewagi w ludziach i sprzęcie Ukraińcy nie tracą optymizmu. – Obrona strategiczna daje nam potencjalną możliwość doprowadzenia później do rozbicia okupacyjnych wojsk na terenie Ukrainy – uważa były dowódca ukraińskiej armii, generał Wiktor Mużenko.

„Jestem wdzięczny naszemu lotnictwu za uzupełnienie liczby okrętów podwodnych rosyjskiej Floty Czarnomorskiej o kolejną jednostkę” – żartował prezydent Wołodymyr Zełenski.

O świcie drugiego dnia świąt ukraińskie rakiety (prawdopodobnie Storm Shadow) trafiły rosyjski duży okręt desantowy Nowoczerkask stojący przy nabrzeżu okupowanego portu Teodozja na wschodnim Krymie. Eksplozja była tak ogromna, że jednostka prawdopodobnie przestała istnieć. W każdym razie rano widać było nad wodą tylko jej pokiereszowaną rufę.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?