Jak Ukraińcy uciekają z kraju, by nie trafić na front

Służby ukraińskie przyłapały parlamentarzystkę, która za pieniądze pomagała mężczyznom w wieku poborowym wyjeżdżać za granicę. Skala zjawiska jest znacznie większa.

Aktualizacja: 13.07.2023 06:07 Publikacja: 13.07.2023 03:00

Kolejka samochodów ciężarowych w okolicy Rawy Ruskiej, ukraińsko-polskie przejście graniczne

Kolejka samochodów ciężarowych w okolicy Rawy Ruskiej, ukraińsko-polskie przejście graniczne

Foto: YURIY DYACHYSHYN / AFP

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) postawiło zarzuty jednej z deputowanych Rady Najwyższej oraz jej asystentce. Za łapówki „pomagały” opuścić kraj mężczyznom, którzy podawali się za kierowców przewożących ładunki na potrzeby armii albo pomoc humanitarną. Posłanka została zatrzymana na gorącym uczynku, a gdy służby zapukały do jej posiadłości, nie wiedziała, gdzie schować pieniądze. W ostateczności wylądowały za płotem na sąsiedniej działce. Komiczne nagranie z ukrytej kamery opublikowały ukraińskie służby. W ogarniętym wojną kraju nie wygląda to jednak śmiesznie.

Fałszywi wolontariusze i kierowcy uciekają z Ukrainy

Portal Ukraińska Prawda twierdzi, że chodzi o deputowaną rządzącej frakcji Sługa Narodu Ludmiłę Marczenko. Z komunikatu NABU wynika, że parlamentarzystka poprzez swoją asystentkę „załatwiała” dokumenty wydane przez kijowską wojskową administrację obwodową. Na ich podstawie mężczyzna w wieku poborowym był wpisywany do systemu „Szlach” (droga), który umożliwia wyjazd za granicę m.in. kierowcom ciężarówek i wolontariuszom. Koszt jednej „usługi” kobiety mieli wycenić na 5,3 tys. dolarów.

Czytaj więcej

Sondaż: Niemal co drugi uchodźca z Ukrainy nie chce wrócić z Niemiec do swojego kraju

– Ma pan w ręku wszystkie dokumenty. Wypis z nakazu wydanego poprzez kijowską wojskową administrację, zaświadczenie wolontariuszy i jest pan wpisany do bazy danych wolontariuszy – zapewniała swojego rozmówcę deputowana w opublikowanym przez NABU nagraniu. Na innych opublikowanych nagraniach jej asystentka sugeruje, że mają wspólników wśród funkcjonariuszy ukraińskiej straży granicznej, i twierdzi, że najtaniej uciekać z kraju poprzez granicę z Rumunią.

O tym, że system „Szlach” jest wadliwy, świadczy chociażby opublikowany w marcu wstępny raport parlamentarnej komisji, która zajmuje się m.in. zbadaniem przestępstw związanych z podziałem i zagospodarowaniem pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Wynika z niego, że od początku wojny i do końca 2022 roku ponad 96 tys. ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym otrzymało pozwolenie na wyjazd za granicę. 9,3 tys. „kierowców i wolontariuszy” nie wróciło do kraju. Z informacji tych wynikało, że w tym samym okresie ponad 11 tys. mężczyzn zatrzymano podczas prób nielegalnego przekroczenia granicy, a ponad 4 tys. przyłapano z fałszywymi dokumentami na przejściach granicznych.

We Lwowie zatrzymano 26-letniego pośrednika, który za 3,5 tys. dolarów uczestniczył w przemycie mężczyzn w wieku poborowym przez granicę i próbował przekupić funkcjonariuszkę ukraińskiej straży granicznej. Na Wołyniu mężczyzna został skazany na karę grzywny w wysokości 51 tys. hrywien (równowartość 5,6 tys. złotych), bo próbował „za pieniądze” przekroczyć granicę. W Odessie 32-letni mężczyzna ożenił się z 56-letnią niepełnosprawną kobietą po to, by móc towarzyszyć jej podczas wyjazdu za granicę. To wiadomości z ostatnich tygodni z ukraińskich lokalnych mediów.

Czytaj więcej

Ukraina w NATO? Polacy: Nie teraz

Po kilku aferach, związanych z wypoczynkiem deputowanych w czasie wojny na egzotycznych plażach, prezydent Wołodymyr Zełenski zakazał wyjazdu za granicę urzędnikom i parlamentarzystom.

Ucieczka przed wojną na Ukrainie przez las do Mołdawii

Mężczyźni w wieku 18–60 lat mogą legalnie opuszczać Ukrainę tylko wtedy, jeżeli mają stwierdzoną niepełnosprawność albo towarzyszą chorej osobie, mają i utrzymują co najmniej trójkę dzieci, samotnie wychowują nieletnie dziecko, posiadają stały pobyt za granicą, są kierowcami międzynarodowych firm transportowych i autobusów, są wolontariuszami przewożącymi pomoc humanitarną, wojskową czy medyczną. Wyjeżdżać mogą też marynarze, pracownicy kolei pociągów dalekobieżnych oraz sportowcy uczestniczący w zagranicznych mistrzostwach. Wszyscy pozostali muszą szukać pośredników, zdolnych do „załatwienia” sprawy.

By iść na wojnę, trzeba przezwyciężyć strach, bo można tam zginąć, i trzeba pogodzić się z myślą, że trzeba będzie zabijać

Prof. Wadym Wasiutyński, ukraiński psycholog

Z łatwością znajdziemy ich chociażby w popularnej nad Dnieprem sieci Telegram. Po wpisaniu po ukraińsku „peretyn kordonu” (przekroczenie granicy) pojawi się mnóstwo stron oferujących odpowiednie „usługi”. Na jednej z takich stron dowiadujemy się, że od lutego „ceny się zmieniają” i przekroczenie granicy „przez las” kosztuje 2,5 tys. dolarów, wyjazd autobusem albo samochodem dostawczym na Węgry – 4,5 tys. dolarów, a za pomoc w ucieczce do Mołdawii trzeba zapłacić 4 tys. dolarów.

Czytaj więcej

Ukraiński generał wzywa do ewakuacji część mieszkańców północnej Ukrainy

Zapewne wiele z tych stron zakładają oszuści, ale są też takie, które dla uwiarygodnienia publikują nagrania mężczyzn z lasów, którzy z nielegalną pomocą przeszli na drugą stronę granicy z Mołdawią.

– Z jednej strony ukraińskie społeczeństwo potępia korupcję, zwłaszcza na wyższych szczeblach władzy, ale jeżeli chodzi o swoich bliskich, to postawa Ukraińców już nie jest tak kategoryczna – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Wadym Wasiutyński, przebywający w Kijowie znany ukraiński psycholog społeczny z Narodowej Akademii Nauk Pedagogicznych. – W swoim środowisku mam dużo ludzi, którzy mają patriotyczną postawę, ale jednocześnie liczą, że to „ktoś” pójdzie walczyć, ale nie oni i nie ich bliscy. Tego głośno nie mówią – dodaje.

Jak twierdzi prof. Wasiutyński, wielu mężczyzn w wieku poborowym stara się uniknąć pójścia na wojnę: – Teraz widzimy, że chłopcy znacznie chętniej niż wcześniej idą na studia wyższe oraz studia doktoranckie, dzięki czemu mogą uniknąć poboru. A są też tacy, którzy chcą uciec z kraju.

– By iść na wojnę, trzeba przezwyciężyć strach, bo można tam zginąć, i trzeba pogodzić się z myślą, że trzeba będzie zabijać. Człowiek musi wiedzieć, po co tam idzie, i mieć mocną motywację, a jeżeli jej nie ma, to czy nadaje się do wojska? – pyta retorycznie psycholog.

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) postawiło zarzuty jednej z deputowanych Rady Najwyższej oraz jej asystentce. Za łapówki „pomagały” opuścić kraj mężczyznom, którzy podawali się za kierowców przewożących ładunki na potrzeby armii albo pomoc humanitarną. Posłanka została zatrzymana na gorącym uczynku, a gdy służby zapukały do jej posiadłości, nie wiedziała, gdzie schować pieniądze. W ostateczności wylądowały za płotem na sąsiedniej działce. Komiczne nagranie z ukrytej kamery opublikowały ukraińskie służby. W ogarniętym wojną kraju nie wygląda to jednak śmiesznie.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Beniamin Netanjahu odpowiada na groźby Joe Bidena. "Możemy walczyć paznokciami"
Konflikty zbrojne
Andrzej Łomanowski: Wojna w Ukrainie. Pojawiają się niepokojące informacje
Konflikty zbrojne
Pomagają żołnierzom i cywilom. Dlaczego Rosjanie polują na ratowników pola walki?
Konflikty zbrojne
Parada wojskowa w Moskwie. Władimir Putin: Nie pozwolimy nikomu nam grozić
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Konflikty zbrojne
Były głównodowodzący armią Ukrainy oficjalnie odchodzi ze służby