Front w Ukrainie: kto tu atakuje, a kto się broni

Po miesiącu ukraińskiej kontrofensywy okazało się, że to Rosjanie są w natarciu

Publikacja: 03.07.2023 16:33

Front w Ukrainie: kto tu atakuje, a kto się broni

Foto: AFP

Według dostępnych danych ukraińska armia atakuje w 2-3 miejscach frontu na południu. Ale rosyjska – w dwóch rejonach w okolicach Doniecka i co najmniej dwóch na północy, w pobliżu granicy państwowej.

W czwartym tygodnie swej kontrofensywy Ukraińcy nieustannie „nacierają na kierunku melitopolskim i bierdiańskim”, informuje ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.

Czytaj więcej

Zełenski: Bez odzyskania Krymu nie będzie zwycięstwa Ukrainy

W kierunku Melitopola i Bierdiańska

„Kierunek melitopolski” oznacza rejon pomiędzy Orechowem a okupowanym Tokmakiem (leżącym ok. 60 km na północny wschód od Melitopola, stolicy okupowanego obwodu zaporoskiego). Walki toczą się tutaj w pobliżu miejscowości Robotyne (na północ od Tokmaku), dość daleko od ewentualnego celu ataku, Melitopola.

„Na Bierdiańsk” oznacza zaś zajadłe walki w dolinie rzeczki Mokri Jały, ponad 100 km na północ od portu w Bierdiańsku.

Czytaj więcej

Admirał z NATO o kontrofensywie Ukrainy: W Normandii też nie było łatwo

W przypadku obu miast, gdyby Ukraińcom udało się tam dotrzeć, to przecięliby rosyjską armię w Ukrainie na dwie części, zajęliby najważniejszy węzeł transportowy i hub logistyczny (w Melitopolu), wyszli na brzeg Morza Azowskiego i bezpośrednio zagrozili Krymowi. Ale w ciągu prawie miesiące niewiele przybliżyli się do tych celów.

Okazało się, że rosyjska armia zdążyły zbudować solidny system obronny, a przede wszystkim rozmieścić bardzo dużą ilość pól minowych, które zatrzymują ukraiński ruch do przodu. Mimo, że nacierający żołnierze posuwają się po kilkaset metrów dziennie, to walki bardziej przypominają wojnę pozycyjną niż szybki atak.

Dywersja nad Dnieprem

Jednocześnie jednak Ukraińcom udało się uchwycić przyczółek na okupowanym brzegu Dniepru, u wylotu wysadzonego w listopadzie mostu Antonowskiego. Potężne, betonowe filary mostu broniły ich przed ogniem rosyjskiej artylerii. Jednak Rosjanie w końcu zaatakowali desant balistyczną rakieta Iskander (lub dwoma), niszcząc filary i zabijając znaczną liczbę ukraińskich żołnierzy na przyczółku.

Czytaj więcej

Rosjanie twierdzą, że zniszczyli "niemal tyle" leopardów ile dostarczyły Polska i Portugalia

Mimo to walki tam trwają dalej, desant cały czas broni się. Uniemożliwia to rosyjskiemu dowództwu wysłanie tamtejszych jednostek dla wsparcia zagrożonych odcinków frontu na wschodzie. Dostęp do pozycji ukraińskich prowadzi tylko jedną drogą przez pola minowe (rosyjskie zresztą) i bagniste łąki pozostałe po powodzi. Kolejne nieudane rosyjskie ataki powodują tylko coraz większe straty i rosnąca frustrację żołnierzy.

Sam teren jednak uniemożliwia to wysadzenie większego desantu i poważne zagrożenie rosyjskim pozycjom. Atak w pobliżu mostu pozostaje więc tylko dywersją.

Walka o Doniecczyznę i Ługańszczyznę

Korzystając natomiast z zatrzymania ukraińskich ataków w zaporoskich stepach Rosjanie sami przeszli do natarcia na innych odcinkach frontu.

Czytaj więcej

Kontrofensywa Ukrainy: Ukraińcy atakują na sześciu odcinkach frontu

Prawdopodobnie Kreml, korzystając z osłabienia ukraińskiej kontrofensywy, próbuje zrealizować swój stary plan i opanować w całości teren obwodów donieckiego i ługańskiego.

Atakuje więc na dalekich, zachodnich i północnych przedmieściach Doniecka (Marinka, Awdijiwka), gdzie udało im się odrzucić Ukraińców. Ale rosyjskie zdobycze porównywalne są z ukraińskimi: po kilkaset metrów terenu.

Kolejnym miejscem rosyjskich szturmów pozostaje północy odcinek frontu, od rosyjskiej granicy z Ukrainą po rzekę Doniec. Tutaj nacierają (kolejny już miesiąc) na Kupiansk i lasy na zachód od Kreminnej. Walki w tym rejonie, mimo zajadłości rosyjskich ataków, trwają co najmniej od listopada ubiegłego roku, czyli końca ukraińskiej ofensywy w obwodzie charkowskim. Jak do tej pory rezultaty osiągnięte przez rosyjską armią są mizerne, i często niwelowane zwycięskimi uderzeniami Ukraińców.

Według dostępnych danych ukraińska armia atakuje w 2-3 miejscach frontu na południu. Ale rosyjska – w dwóch rejonach w okolicach Doniecka i co najmniej dwóch na północy, w pobliżu granicy państwowej.

W czwartym tygodnie swej kontrofensywy Ukraińcy nieustannie „nacierają na kierunku melitopolskim i bierdiańskim”, informuje ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wołodymyr Zełenski na linii frontu. Prezydent Ukrainy pojechał do Charkowa
Konflikty zbrojne
Izraelskie czołgi przez pomyłkę ostrzelały sztab izraelskiego batalionu. Są ofiary
Konflikty zbrojne
Przewodniczący Dumy grozi użyciem potężnej broni. "Kijów wciąga USA i Europę w wielką wojnę"
Konflikty zbrojne
Rosja szuka w Azji najemników na wojnę. Władze państw mają dość
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak o zajęciu Wołczańska: Putin chce wygnać Ukraińców z Charkowa