Po buncie Jewgienija Prigożyna najemnicy Grupy Wagnera skazani na zesłanie do Afryki

Kreml boi się w kraju najemników z Grupy Wagnera, ale mimo to bardzo chce, by dalej działali w Afryce.

Aktualizacja: 29.06.2023 06:36 Publikacja: 29.06.2023 03:00

Członkowie grupy Wagnera w Rostowie nad Donem

Członkowie grupy Wagnera w Rostowie nad Donem

Foto: AFP

„Bardzo mocno osiedli w różnych krajach i działają tam kreatywnie, drapieżnie i nieustraszenie” – tak o wagnerowcach pisało już po puczu południowoafrykańskie wydanie „Daily Maverick” . Większość afrykańskich polityków i dziennikarzy uważa, że część państw tak uzależniła się od najemników Wagnera, że nie pozwoli usunąć ich z kontynentu.

Grupa Wagnera jest w wielu krajach Afryki

Rebelia właściciela Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna zastała jego najemników w nie mniej niż dziesięciu afrykańskich krajach. Od 2018 r. zaczął on przenosić najemników z Syrii do Afryki, szukając przede wszystkim krajów zagrożonych islamską partyzantką i mających złoża surowców mineralnych (najlepiej złota). Dziś są oni obecni od Madagaskaru po Mali i Sudan. Wszędzie, w zamian za ochronę przed atakami islamistów, chcą praw do eksploatacji złóż. Najmocniej są obecni w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie tworzą nawet ochronę prezydenta.

Czytaj więcej

Przedsiębiorca Prigożyn i jego Grupa Wagnera

– Jeśli Moskwa zdecyduje się odwołać „wagnerowców” i przysłać nam „bethowenowców” czy „mozartowców”, to przyjmiemy ich – zapewniał doradca prezydenta republiki Fidele Gouandjika. Bez półtora tysiąca rosyjskich najemników rząd tego kraju nie dałby sobie rady z powstańcami.

Republika podpisała umowę bezpośrednio z Grupą Wagnera. Natomiast Mali, drugie państwo, gdzie najmocniej osiedli najemnicy, ma umowę o współpracy wojskowej z Rosją. Moskwa zaś w ramach tej umowy przysłała im wagnerowców. – (Nasze – red.) państwo nie miało nic wspólnego z biznesem Grupy Wagnera w Afryce – zapewniał mimo to rzecznik rosyjskiego prezydenta.

Wagnerowcy są w krajach afrykańskich siłą promującą rosyjskie interesy

Władimir Putin przyznaje, że Grupa Wagnera była utrzymywana z budżetu Rosji

Ale nad Kremlem zawisła kolejna groźba, tym razem z powodu gadulstwa Władimira Putina. Na spotkaniu z szefami resortów mundurowych przyznał, że wagnerowcy byli utrzymywani z państwowego budżetu. Na wojnę przeciw Ukrainie dostali z niego równowartość ok. 1 mld dolarów. Drugie tyle Jewgienij Prigożyn zarobił na kateringu w jednostkach wojskowych, szkołach i państwowych przedsiębiorstwach w całym kraju. Na spotkaniu Putin wyznaczał swoim podwładnym kierunki działań przeciw Prigożynowi (kompromitowanie go jako oszusta finansowego i konfiskowanie jego aktywów).

Tymczasem wiele krajów zachodnich (na czele z USA) uznaje Grupę Wagnera za organizację terrorystyczną. Teraz zaś, po wypowiedzi Putina, Kijów wznowił kampanię – głównie w Stanach Zjednoczonych – by uznać Rosję za „państwo sponsorujące terroryzm”, skoro utrzymywała ze swojego budżetu organizację terrorystyczną. Znacznie rozszerzyłoby to zakres sankcji przeciw Kremlowi.

Czytaj więcej

Czarny Ląd czeka na rosyjskich żołnierzy

Rosyjski prezydent nie wspominał jednak o afrykańskim biznesie Wagnera. Według zachodnich ekspertów bez wpływów stamtąd Prigożyn byłby skończony finansowo i politycznie. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zapewnił jednak, że zarówno Mali, jak i Republika Środkowoafrykańska „zachowają dotychczasowe związki z Rosją”.

Prawdopodobnie tak samo będzie w innych krajach. W Sudanie na przykład wagnerowcy zaangażowali się w wojnę domową przeciw prezydentowi po stronie tzw. Sił Szybkiego Reagowania. Te ostatnie na pewno nie zechcą rezygnować z ich wsparcia.

Kreml nie chce odwoływać wagnerowców z Afryki, bowiem najemnicy Wagnera na całym kontynencie występują jako siła promująca rosyjskie interesy (czy przynajmniej interesy finansowe części jej elity politycznej).

„Bardzo mocno osiedli w różnych krajach i działają tam kreatywnie, drapieżnie i nieustraszenie” – tak o wagnerowcach pisało już po puczu południowoafrykańskie wydanie „Daily Maverick” . Większość afrykańskich polityków i dziennikarzy uważa, że część państw tak uzależniła się od najemników Wagnera, że nie pozwoli usunąć ich z kontynentu.

Grupa Wagnera jest w wielu krajach Afryki

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak o zajęciu Wołczańska: Putin chce wygnać Ukraińców z Charkowa
Konflikty zbrojne
Radosław Sikorski: Pakiet amerykański może zaważyć na sytuacji na froncie
Konflikty zbrojne
Ukraina chce uderzać w cele w Rosji i naciska na Bidena. Bezskutecznie
Konflikty zbrojne
Ukraińcy wykorzystują taktykę "dzikiej łasicy". USA stosowały ją w Wietnamie
Konflikty zbrojne
Zełenski odwołuje zagraniczne podróże. Biuro prezydenta podaje przyczyny