Czytaj więcej
Mija rok od rozpoczęcia wojny na Ukrainie. 24 lutego 2022 roku Rosjanie rozpoczęli swoją inwazję. Ofensywa, która w ocenie Kremla, miała potrwać kilka dni, przerodziła się w długotrwały konflikt.
Z lotniska Jasionka do walczącego ukraińskiego Bachmutu jest prawie 1400 kilometrów. I choć pod Rzeszowem nie słychać wybuchów, wojnę widać na niebie i na ziemi. Wprawdzie jak zwykle latają tu samoloty, które na kadłubach mają wypisane słowa LOT czy Ryanair, ale sporo jest też takich z napisem „U.S. Air Force”.
Kilka dni temu w Jasionce wylądował potężny transportowy Boeing C-17 Globemaster. Przywiózł około 20 terenowych wozów Hummer. Prawdopodobnie dla amerykańskich oddziałów stacjonujących w Polsce. Na tym lotnisku już od roku lądują podobne samoloty transportujące broń, amunicję i pomoc humanitarną także dla Ukrainy. W drugą stronę zabierały rannych ukraińskich żołnierzy do szpitali w Europie Zachodniej. To z Jasionki odlatywał na swoje zagraniczne wizyty prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. To tu lądował inny boeing, zwany Air Force One, z Joe Bidenem na pokładzie.
Czytaj więcej
Władimir Putin liczył na zdobycie Kijowa w ciągu kilku dni, Biden – chciał w kilka miesięcy rzucić rosyjską gospodarkę na kolana. Rzeczywistość radykalnie zrewidowała te założenia.
Wzdłuż pasa startowego stoi kilkanaście baterii rakiet Patriot i innych, służących do zwalczania celów powietrznych. Wycelowane w niebo, gotowe do odpalenia. Obok kręcą się anteny radarów zainstalowanych na wojskowych ciężarówkach. Widok jak z poligonu. Tyle że to nie ćwiczenia, to prawdziwa gotowość bojowa. Bo Jasionka to ratunek dla Ukrainy, ale i sól w oku Rosji. Nieprzypadkowo mówi się, że to najlepiej strzeżone lotnisko w Europie.