Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 348

Ukraiński minister obrony w rozmowie z "Ukraińską Prawdą" powiedział, że Rosjanie na pewno nie zrealizowali założeń tzw. specjalnej operacji wojskowej. 

W jego ocenie Kreml w lutym liczył na zajęcie całej Ukrainy, co się nie udało. - Teraz mają nową taktykę: skoncentrowanie, pełzające próby, powoli - powiedział Ołeksij Reznikow.

Dodał, że obecnie nie ma ryzyka rosyjskiej ofensywy z różnych kierunków. Ukraiński minister uważa, że ofensywy przeciwnika należy spodziewać się w określonych obszarach. Według niego, najgroźniejsze grupy wroga znajdują się obecnie na wschodzie i południu.

- Teraz koncentrują się, by zastosować inną taktykę. Współdziałają z jednostkami szturmowymi w kierunku Bachmutu. Przez 5 miesięcy systematycznie się tam przemieszczali, tracąc mnóstwo ludzi i sprzętu. Jeśli mówimy, że gdzieś mogą być próby ofensywne, to nasz wywiad, Sztab Generalny i nasi partnerzy mówią, że może to być na wschodzie i południu - stwierdził.

Czytaj więcej

Ukraina: Minister obrony na razie zostaje, Zełenski milczy

Wykluczył on możliwość rosyjskiego natarcia z okolic Chersonia i uważa, że bardziej prawdopodobna jest ofensywa w kierunku Zaporoża.

- Ich marzeniem jest poszerzenie korytarza lądowego na Krym, aby kontynuować dostawy. Kluczowe zagrożenia to wschód, południe, a potem północ - ocenił.

- Wojna jest okrutna, krwawa i wciąż bardzo niebezpieczna. I musimy bronić naszej niepodległości, zachować się jako kraj, jako naród i wyzwolić nasze terytorium, a potem zaczniemy odbudowywać kraj. Jednak w tej chwili musimy być skupieni i skoncentrowani. Nie ma panicznych powodów do ucieczki z miast. Jedyne zagrożenie, jakie pozostaje, to uderzenia rakiet i dronów. Ale nasz system obrony powietrznej też staje się coraz potężniejszy i sprawniejszy - dodał.