Szczyt w Kijowie: Kurs Ukrainy na UE jest nieodwracalny. Zełenski apeluje o blokadę Rosatomu

UE musi objąć sankcjami rosyjski sektor nuklearny - nalega Wołodymyr Zełenski. I apeluje do Ukraińców, żeby wzmocnili ducha walki.

Publikacja: 03.02.2023 15:37

Szczyt w Kijowie: Kurs Ukrainy na UE jest nieodwracalny. Zełenski apeluje o blokadę Rosatomu

Foto: EPA/UKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE HANDOUT

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 345

Rosjanie musieli pokazać, że ciągle potrafią zastraszyć Kijowa wycelowując rakiety w miasto w dniu, w którym było ono miejscem szczytu UE-Ukraina. W piątkowy poranek przywódcy UE zanim rozpoczęli spotkanie z prezydentem Ukrainy usłyszeli alarm przeciwrakietowy i musieli zejść do schronu. Towarzyszący im dziennikarze, w tym „Rzeczpospolitej”, zostali w autobusie. Widocznie służby uznały, że zagrożenie nie jest bardzo poważne, ale w przypadku przywódców procedury bezpieczeństwa zawsze są zaostrzone. Atak nie był zaskoczeniem. Dzień wcześniej rozmawiałam nieoficjalnie z ukraińskim dyplomatą o tym, czy Rosjanie wstrzymają się od ataków na Kijów w okresie 2 dni, gdy przebywają w tym mieście szefowie unijnych instytucji. - Dziś nam podarowali, ale jutro na pewno jakiś alarm będzie. Muszą pokazać Unii, że są panami sytuacji - powiedział mi dyplomata w czwartek wieczór. Kilkanaście godzin później w Kijowie zawyły syreny. 

Godzinne opóźnienie spotkania nie przeszkodziło jednak politykom w wygłoszeniu jasnej deklaracji: kurs Ukrainy na UE jest nieodwracalny. Na pytanie kiedy mogłoby to nastąpić odpowiedź zawsze jest jedna: to zależy od waszych osiągnięć, każde państwo oceniane jest indywidualnie. Po raz pierwszy w oficjalnym dokumencie — wspólnym oświadczeniu ze szczytu — ogłoszono zamiar rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych „najszybciej jak się da”. Prezydent Zełenski jest przekonany, że mogłoby to nastąpić już w tym roku. W październiku Komisja Europejska opublikuje raport dotyczący stanu przygotowań do członkostwa w UE wszystkich krajów kandydujących, na tej podstawie ewentualnie wtedy zostanie ogłoszony termin rozpoczęcia rozmów o członkostwie w UE.

Czytaj więcej

Szczyt UE-Ukraina przy dźwięku syren. UE gotowa wspierać Kijów "jak długo trzeba"

Zanim Ukraina wejdzie do Unii, musi wygrać wojnę z Rosją. Zełenski jest przekonany, że Rosjanie szykują odwet przed pierwszą rocznicą wojny, który przypada 24 lutego, i że będą próbowali znów zająć miejsca, który podbili, a potem utracili na południowym wschodzie Ukrainy. Zanim dotrze tak potrzebna Ukrainie broń dalekiego zasięgu potrzebna jest wola walki. - Nasza odporność zależy od broni i motywacji. A motywacja przychodzi nie tyko z zewnątrz, decydujący jest duch walki — powiedział ukraiński prezydent. Dodał, że w niektórych miastach odbitych przez Ukraińców tej motywacji brakuje.

Dla osłabienia rosyjskiej machiny wojennej w średnim i długim terminie kluczowe są sankcje. To one, poprzez zakaz eksportu produktów i technologii podwójnego zastosowania, uniemożliwiają Rosji odnawianie zapasów broni. UE wprowadziła już 9 pakietów, na 24 lutego planowany jest kolejny o wartości 10 mld euro. Będzie tam wiele mechanizmów uniemożliwiających Rosji obchodzenie sankcji. Ale Kijów nalega, żeby w końcu na liście sankcji znalazł się rosyjski sektor nuklearny i jego flagowy przedstawiciel - przedsiębiorstwo Rosatom. Zełenski nie wskazał wprost krajów, ale powiedział, że są członkowskie UE, którzy są finansowymi sojusznikami Putina. I przypomniał, że Rosjanie zajęli elektrownię atomową w Zaporożu., wywieźli reaktory czyniąc Ukrainę importerem energii elektrycznej, wywieźli i zmusili do zmiany obywatelstwa część pracowników i władz elektrowni, a także deportowali do Rosji ich dzieci. - Co zrobilibyście, gdyby wasze dzieci zostały wam zabrane i wywiezione do Rosji autobusami - pytał ukraiński prezydent. A we wszystkich tych akcjach kluczową rolę odgrywali przedstawicieli Rosatomu. Dlatego należy i firmę, i jej zarząd objąć sankcjami.

Komisja Europejska nieoficjalnie przekonuje, że to niemożliwe, bo jest kilka krajów zależnych od paliwa nuklearnego dostarczanego przez Rosatom. Ale Ukraińcy mają na to sposób. Jak nieoficjalnie usłyszeliśmy w Kijowie można by w sankcjach zapisać okres przejściowy dla tych, którzy nie mają alternatywy dla paliwa z Rosatomu. Bo w praktyce, argumentują Ukraińcy, którzy sami uniezależnili się od Rosatomu, taka alternatywa zawsze jest i nie ma wielkich przeszkód technicznych, żeby zmienić dostawcę. 

Anna Słojewska z Kijowa

Rosjanie musieli pokazać, że ciągle potrafią zastraszyć Kijowa wycelowując rakiety w miasto w dniu, w którym było ono miejscem szczytu UE-Ukraina. W piątkowy poranek przywódcy UE zanim rozpoczęli spotkanie z prezydentem Ukrainy usłyszeli alarm przeciwrakietowy i musieli zejść do schronu. Towarzyszący im dziennikarze, w tym „Rzeczpospolitej”, zostali w autobusie. Widocznie służby uznały, że zagrożenie nie jest bardzo poważne, ale w przypadku przywódców procedury bezpieczeństwa zawsze są zaostrzone. Atak nie był zaskoczeniem. Dzień wcześniej rozmawiałam nieoficjalnie z ukraińskim dyplomatą o tym, czy Rosjanie wstrzymają się od ataków na Kijów w okresie 2 dni, gdy przebywają w tym mieście szefowie unijnych instytucji. - Dziś nam podarowali, ale jutro na pewno jakiś alarm będzie. Muszą pokazać Unii, że są panami sytuacji - powiedział mi dyplomata w czwartek wieczór. Kilkanaście godzin później w Kijowie zawyły syreny. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"