Aktualizacja: 07.02.2025 05:14 Publikacja: 03.02.2023 15:37
Foto: EPA/UKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE HANDOUT
Rosjanie musieli pokazać, że ciągle potrafią zastraszyć Kijowa wycelowując rakiety w miasto w dniu, w którym było ono miejscem szczytu UE-Ukraina. W piątkowy poranek przywódcy UE zanim rozpoczęli spotkanie z prezydentem Ukrainy usłyszeli alarm przeciwrakietowy i musieli zejść do schronu. Towarzyszący im dziennikarze, w tym „Rzeczpospolitej”, zostali w autobusie. Widocznie służby uznały, że zagrożenie nie jest bardzo poważne, ale w przypadku przywódców procedury bezpieczeństwa zawsze są zaostrzone. Atak nie był zaskoczeniem. Dzień wcześniej rozmawiałam nieoficjalnie z ukraińskim dyplomatą o tym, czy Rosjanie wstrzymają się od ataków na Kijów w okresie 2 dni, gdy przebywają w tym mieście szefowie unijnych instytucji. - Dziś nam podarowali, ale jutro na pewno jakiś alarm będzie. Muszą pokazać Unii, że są panami sytuacji - powiedział mi dyplomata w czwartek wieczór. Kilkanaście godzin później w Kijowie zawyły syreny.
Waszyngton i Kreml przyznają, że prowadzą zakulisowe negocjacje w sprawie zakończenia działań zbrojnych. Pojawiają się domysły, że jawne rozmowy mogą zacząć się nawet w lutym.
Dlatego nie warto liczyć na to, że „na pewno nic się nie stanie” albo „jakoś tam będzie”
Przez całą swoją historię Federacja Rosyjska inicjowała reformy i pozytywne zmiany dopiero po poniesieniu poważnych klęsk militarnych - powiedział w Brukseli podczas spotkania z dziennikarzami minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Zabitych i rannych po obu stronach trwającego od trzech lat konfliktu liczy się już w setkach tysięcy. A każda ze stron ma poważne problemy z mobilizacją.
- Lepiej nie podawać żadnych liczb, niż podawać bzdury - oceniła ukraińska deputowana, odnosząc się do słów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, według którego na wojnie z Rosją zginęło dotąd 45 tys. żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy.
Keith Kellogg, specjalny wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa ds. Ukrainy i Rosji, nie przedstawi planu zakończenia wojny Rosji z Ukrainą podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, jak wcześniej informował Bloomberg.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wiceszef MSZ Rosji deklaruje gotowość do rozmów z USA, ale podkreśla, że to Stany Zjednoczone muszą wykonać pierwszy krok.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Rzecznik Kremla poinformował, że USA i Rosja nie rozpoczęły jeszcze rozmów na temat spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem.
Waszyngton i Kreml przyznają, że prowadzą zakulisowe negocjacje w sprawie zakończenia działań zbrojnych. Pojawiają się domysły, że jawne rozmowy mogą zacząć się nawet w lutym.
Przez całą swoją historię Federacja Rosyjska inicjowała reformy i pozytywne zmiany dopiero po poniesieniu poważnych klęsk militarnych - powiedział w Brukseli podczas spotkania z dziennikarzami minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Zabitych i rannych po obu stronach trwającego od trzech lat konfliktu liczy się już w setkach tysięcy. A każda ze stron ma poważne problemy z mobilizacją.
Skuteczna polityka ograniczania wpływów Rosji w naszej części Europy wymaga konsekwencji. Widać to szczególnie w polityce energetycznej, gdzie znów pojawiają się głosy za powrotem do gazu z Rosji i Nord Stream 2.
- Lepiej nie podawać żadnych liczb, niż podawać bzdury - oceniła ukraińska deputowana, odnosząc się do słów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, według którego na wojnie z Rosją zginęło dotąd 45 tys. żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy.
Keith Kellogg, specjalny wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa ds. Ukrainy i Rosji, nie przedstawi planu zakończenia wojny Rosji z Ukrainą podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, jak wcześniej informował Bloomberg.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas