Zachodnia broń jedzie na pomoc Ukrainie

Największa od wybuchu wojny dostawa uzbrojenia mogłaby zmienić jej przebieg. Rosja milczy.

Publikacja: 09.01.2023 03:00

Bachmut po pół roku rosyjskiego nieprzerwanego ataku

Bachmut po pół roku rosyjskiego nieprzerwanego ataku

Foto: Dimitar DILKOFF / AFP

– To zapewni znaczący wzrost i tak już imponujących możliwości sił pancernych Ukrainy – oświadczył rzecznik Pentagonu, gen. Pat Ryder.

Ale Zachód nadal boi się wspierać Kijów czołgami, uważając je za „broń ofensywną”. Zamiast tego chce wysłać dziesiątki wozów bojowych, określając je jako „broń defensywna”.

Czytaj więcej

USA wysyłają Ukrainie bojowe wozy piechoty Bradley. Niemcy przekażą Mardery i baterię Patriot

Europejska zawziętość

W największym, amerykańskim pakiecie pomocy znajdzie się 50 wozów bojowych Bradley, których różne warianty stanowią podstawę siły piechoty USA. Kijów dostanie takie ich modyfikacje, które już sprzedawano za granicę, do Libanu, Chorwacji oraz Arabii Saudyjskiej. – „Brad” nie jest czołgiem, ale to może być ich niszczyciel – zapewniał amerykański generał w rezerwie Mark Hertling – były dowódca armii USA w Europie. On sam na początku swojej kariery dowodził bradleyem.

Bardzo podobny do amerykańskiego bradleya jest niemiecki wóz Marder, których Berlin ma dostarczyć ok. 40.

Dodatkowo nieznaną liczbę lekkich wozów bojowych AMX przekaże Francja. W przeciwieństwie do bradleyów i marderów lekkie i zwrotne francuskie pojazdy posiadają działo. Znacznie zwiększa to ich możliwości zwalczania czołgów, ale wywołuje ból głowy ukraińskich oficerów odpowiedzialnych za logistykę. Muszą bowiem mieć osobne dostawy amunicji kalibru 105 mm, niestosowanych w żadnych innych działach posiadanych przez ukraińską armię.

„Sama decyzja Paryża o przekazaniu Ukrainie wozów bojowych nie zmieni przebiegu wojny. (…) Ale decyzja Macrona świadczy o stopniu europejskiej zawziętości przeciw Rosji” – podsumował francuskie dostawy rosyjski senator Aleksiej Puszkow.

Szybkość uczenia się

Wszystkie zapowiedziane dostawy pokryją jednak jedynie niewielką część zapotrzebowania Kijowa. Pod koniec ubiegłego roku dowódca ukraińskiej armii, generał Walery Załużny określił na 600–700 wozów (plus oczywiście czołgi). Jego zdaniem dopiero otrzymanie takiej ilości sprzętu pozwoliłoby przejść do ataku.

– Minusem jest konieczność dodatkowych szkoleń, dostaw części zamiennych, które są osobne dla każdego typu uzbrojenia – dodał jednak gen. Hertling. „Wojna to znacznie więcej niż tylko walka. A logistyka jest dosłownie wszystkim, poza strzelaniem i zabijaniem” – stwierdził kolejny amerykański emerytowany wojskowy. Jednak już obecnie ukraińscy żołnierze dają sobie radę z obsługą i utrzymaniem otrzymanych wcześniej polskich, czeskich, niemieckich, francuskich i amerykańskich dział samobieżnych.

Dlatego zachodni eksperci sądzą, że Ukraińcy – otrzymawszy broń i przeszkoliwszy się na niej – mogliby ruszyć do natarcia na wiosnę, gdy ziemia podeschnie po roztopach. Amerykańscy wojskowi nie wykluczają jednak, że atak mógłby nastąpić wcześniej.

– Produkcja zachodnich wozów bojowych jest kosztowna w początkowej fazie, głównie dlatego, że Zachód dużo pieniędzy wydaje na rozwiązania pozwalające łatwo je utrzymywać i remontować. (…) Nowa zachodnia broń (dostarczana Ukrainie) będzie znacznie łatwiejsza w obsłudze przez Ukraińców posiadających duże zdolności komputerowe niż kupa postowieckiego śmiecia, którym walczą dotychczas – stwierdził jeden z nich.

Irracjonalne bitwy

Rosyjskie dowództwo również zdaje sobie sprawę z tego, że ukraińscy żołnierze mogą szybko przywyknąć do zachodnich wozów. One same – mimo niezłego uzbrojenia – nie będą jednak w stanie przełamać rosyjskiego frontu. Ale Ukraińcy mają nadal dużo postsowieckich czołgów, mimo strat. Od początku wojny bowiem zdobyli na Rosjanach około tysiąca pojazdów, co w połączeniu z bradleyami, marderami i AMX pozwoliłoby im sformować groźne siły uderzeniowe.

Brytyjski wywiad informuje, że obecnie rosyjska armia umacnia swoje pozycje tam, gdzie według niej może dojść do ataku. Chodzi o część stepów w okupowanym obwodzie zaporoskim (stanowiące centrum rosyjskiego frontu) i północną część obwodu ługańskiego, przy granicy z Rosją. W pierwszym przypadku ewentualne natarcie mogłoby przeciąć na pół rosyjskie zgrupowanie i doprowadzić ukraińskich żołnierzy do wybrzeża Morza Azowskiego. W drugim zaś do wyzwolenia większości obwodu ługańskiego i przynajmniej zajęcia pozycji sprzed rozpoczęcia wojny.

Oba rejony leżą z dala od centrów obecnych walk: Bachmutu, Soledaru i przedmieść Doniecka. Analitycy nadal głowią się, dlaczego rosyjska armia z taką zajadłością od ponad pół roku szturmuje dwie pierwsze z nich (w przypadku Doniecka chce po prostu odsunąć front od miasta). Nikt dotychczas nie zaproponował sensownego wytłumaczenia, poza politycznym dążeniem Kremla do osiągnięcia granic obwodu donieckiego. Dotąd nie udało mu się zająć około połowy jego terytorium.

Ale zajadłości ataku towarzyszy równie uparta ukraińska obrona. W ciągu ostatnich dni Rosjanom udało się jedynie wedrzeć w głąb Soledaru, ale z większej części tej niewielkiej miejscowości wyrzucił ich kontratak ukraińskich oddziałów desantowych. „Dopiero za kilka dni będzie można dokładniej określić, gdzie przebiega front” – opisał walki w mieście jeden z ukraińskich wojskowych.

Jednocześnie Rosjanie znów koncentrują swoje wojska na Białorusi, jakby ponownie chcieli uderzyć stamtąd. Tym razem jednak znacznie dalej na zachód niż w lutym, z rejonu Brześcia – najwyraźniej z zamiarem odcięcia głównych dróg ukraińskiego zaopatrzenia z Polski. Jeśliby im się to udało, pozostałyby jednak trasy ze Słowacji (Węgry nie przepuszczają ładunków wojskowych na Ukrainę) i z Rumunii.

– To zapewni znaczący wzrost i tak już imponujących możliwości sił pancernych Ukrainy – oświadczył rzecznik Pentagonu, gen. Pat Ryder.

Ale Zachód nadal boi się wspierać Kijów czołgami, uważając je za „broń ofensywną”. Zamiast tego chce wysłać dziesiątki wozów bojowych, określając je jako „broń defensywna”.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Parada wojskowa w Moskwie. Biorą w niej udział tysiące żołnierzy
Konflikty zbrojne
Rosjanie mszczą się na Ukraińcach atakując elektrociepłownie
Konflikty zbrojne
Niespokojna noc w Rosji: Płonie skład paliw, Biełgorod pod ostrzałem
Konflikty zbrojne
Zmasowany atak powietrzny Rosji na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Konflikty zbrojne
Ukraińscy pułkownicy planowali zamach na Zełenskiego? Kreml lekceważy doniesienia SBU