Czytaj więcej
24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreśla, że gdyby nie inwazja Rosji na Ukrainę, światu nie groziłby globalny kryzys żywnościowy.
"The Times" pisze, że ze względu na wiek Putina, który w październiku skończył 70 lat, główne siły bezpieczeństwa uznały, że brakuje im czasu na ostateczne rozwiązanie kwestii „agresji Zachodu”. W tym celu, ich zdaniem, konieczne było „ostateczne rozwiązanie problemu Ukrainy”.
Źródło "Timesa" w rosyjskim rządzie, przedstawione pseudonimem Siergiej Rudyj, poinformowało, że do lata ubiegłego roku w najbliższym otoczeniu Putina ukształtowała się "masa krytyczna" - przekonanie o konieczności decydującego uderzenia wojskowego w Ukrainę, choć forma tego uderzenia nie została jeszcze wówczas określona.
Jednak pod koniec lata sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew i szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksander Bortnikow podjęli decyzję o inwazji. Pozostało im rozpocząć przygotowania i przekonać Putina do rozpoczęcia operacji.
Czytaj więcej
- W istocie NATO walczy przeciwko nam, ci członkowie, którzy dostarczają reżimowi w Kijowie ciężkiej broni, amunicji, informacji wywiadowczych, szkolą ich specjalistów wojskowych - oświadczył sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji, Nikołaj Patruszew, w czasie konferencji na temat bezpieczeństwa na Krymie.
Ostatecznie to czterech mężczyzn - z których trzech było byłymi lub obecnymi dyrektorami Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) – miało odegrać kluczową rolę w doprowadzeniu Rosji do wojny: sam Putin; Nikołaj Patruszew, przewodniczący Rady Bezpieczeństwa i kolega Putina w KGB od 1975 r.; dawny kolega Putina z uniwersytetu w Petersburgu i szef FSB Aleksander Bortnikow; i minister obrony Siergiej Szojgu. Spośród trzech ostatnich to Patruszew i Bortnikow byli głównymi inicjatorami politycznymi, Szojgu - czasem niezdecydowanym wykonawcą.
Mimo przygotowań wojskowych na pełnych obrotach minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow otrzymał ostatnią szansę, aby dyplomacja zaczęła działać - pisze "The Times".
Szef rosyjskiego MSZ doskonale zdawał sobie sprawę, że działania w wewnętrznym kręgu Putina są już mocno nakierowane na wojnę – choć sam Ławrow nie wiedział do przedednia operacji, że plany te obejmą atak na Kijów.
- Putin jest naszą ostatnią nadzieją na uniknięcie wojny – zwierzył się wówczas Ławrow staremu przyjacielowi z uniwersytetu.
Ławrow wciąż żywił nadzieję, że sam szef da się przekonać do cofnięcia się z krawędzi. Ale rozmach zwolenników inwazji był tak wielki, że Ławrow musiał uzyskać naprawdę dramatyczne i zupełnie nierealistyczne ustępstwa Zachodu. W pierwszym i drugim tygodniu grudnia grupa robocza osobiście zwołana przez Ławrowa opracowała zestaw żądań. Było wśród nich m.in. takie, by NATO wycofało się do swoich granic sprzed 2007 r., obiecując jednocześnie, że nie będzie rozmieszczać rakiet, ciężkiej broni ani koncentrować wojsk w żadnym z państw byłego bloku sowieckiego.
Jeden z rozmówców "Timesa", wieloletni przyjaciel rodziny Putina, twierdzi, że sekretarz prasowy prezydenta Putina, Dmitrij Pieskow, poinformował go wkrótce po rozpoczęciu wojny, że większość członków Rady Bezpieczeństwa dowiedziała się o przygotowaniach do inwazji dopiero na spotkaniu 21 lutego.