Rosja w chwili ataku Ukrainy na Chersoń może zastosować taktykę „spalonej ziemi”, wysadzając dom po domu

Front nie przesuwa się w żadną stronę, a rosyjscy żołnierze miotają się po Chersoniu.

Publikacja: 27.10.2022 20:55

„Ewakuowani” mieszkancy Chersonia czekający na wyjazd w głąb Rosji na stacji kolejowej na Krymie

„Ewakuowani” mieszkancy Chersonia czekający na wyjazd w głąb Rosji na stacji kolejowej na Krymie

Foto: STRINGER / AFP

– Wszyscy odmawiają brania rubli. Sama widziałam, jak wojskowy samochód podjechał do kiosku, a sprzedawca odmówił żołnierzom wzięcia rubli. W pierwszej chwili myślałam, że go zastrzelą, ale wsiedli z powrotem do samochodu i odjechali – opowiada mieszkanka miasta żyjącego nadzieją na wyzwolenie.

Jednak do Chersonia nawet nie docierają odgłosy walk, front jest zbyt daleko. Z powodu jesiennych deszczy bardzo trudno poruszać się przez step pocięty kanałami melioracyjnymi.

Awantury pijanych żołnierzy, ucieczka kolaborantów i powszechna grabież tworzą atmosferę tymczasowości

Mimo to Rosjanie ewakuują wszystko, co mogą. Przyznali w końcu, że wywieźli z miasta cała swoją administrację (mieszkańcy sądzą, że stało się to już ponad tydzień temu). Kolaboranci twierdzą, że z Chersonia wyjechało już ok. 70 tys. osób, miejscowi mówią o pięciu tys.

Przy tym nie wiadomo, gdzie są uciekinierzy. Nie działa większość sieci internetowych, zrywane są połączenia telefoniczne, często wyłączany jest prąd, mimo że ukraińska armia nie ostrzeliwuje infrastruktury cywilnej w swoim własnym mieście.

– Oficerstwo, które zajęło w marcu opuszczone mieszkania, teraz wyjechało. Ich miejsce zajęli zmobilizowani żołnierze. A wojskowi głównie piją – opowiada inna mieszkanka Chersonia. „Wojskowe ciężarówki wywożą kradzione rzeczy na lewy brzeg Dniepru. […] Wojskowi taszczą wszystko workami z rosyjskich sklepów, które otwarto u nas na początku okupacji. Myśmy tam nie chodzili, za drogo” – pisze w Telegramie kolejny mieszkaniec.

Intensywne walki, choć nie wpływające na przebieg linii frontu, toczą się również na wschodzie

Awantury pijanych żołnierzy, ucieczka kolaborantów i powszechna grabież tworzą atmosferę tymczasowości oraz oczekiwania na nadejście ukraińskiej armii. Ale ona nie nadchodzi. Walki toczą się z dala od miasta, na północny zachód, północ i północny wschód. Rosjanom udaje się odpierać kolejne ukraińskie ataki.

Tymczasem dowództwo w Kijowie informuje, że Rosjanie wcale nie wycofują się z Chersonia, a nawet wzmacniają swoje oddziały świeżo zmobilizowanymi. Ukraińcy zaczynają przypuszczać, że rosyjska armia minuje miasto i w chwili ataku zastosuje taktykę „spalonej ziemi”, wysadzając dom po domu.

Intensywne walki, choć nie wpływające na przebieg linii frontu, toczą się również na wschodzie. Od Kreminnej po Swatowe w zachodniej części obwodu ługańskiego bez ustanku trwają starcia. Ale rosyjska armia utrzymuje pozycje zajęte po utracie Łymanu i Kupiańska, nie pozwalając się wypchnąć na wschód. Jednak ponosi znaczne straty. Jednym tylko transportem do jednego szpitala w okolicach Ługańska przywieziono w czwartek rano około 100 ciężko rannych w ostatnich walkach.

Nie mogąc przełamać frontu, Ukraińcy sięgają w głąb okupowanych terenów. Dwukrotnie ostrzelali bocznice kolejowe i magazyny paliw w Szachtarsku, powodując ogromne pożary, trwające kilkadziesiąt godzin. Stamtąd Rosjanie rozwozili paliwo do jednostek na froncie w pobliżu Bachmutu, wkrótce zaczną one odczuwać kłopoty związane z tym atakiem.

W innych częściach okupowanych terenów, w zaporoskiem, kolaboracyjne władze wprowadziły zakaz sprzedaży alkoholu rosyjskim wojskowym. W tej centralnej części frontu, gdzie intensywność walk jest mniejsza, rosyjscy dowódcy mają ogromne kłopoty z utrzymaniem dyscypliny w oddziałach. Zaczęli już dezerterować pierwsi zmobilizowani. Z jednostek pouciekali też więźniowie zwerbowani przez firmę Wagner, w dodatku z bronią. Wojsko zaczyna odsyłać na tyły coraz więcej oddziałów, próbując wyłapać uzbrojonych dezerterów kierujących się w stronę Rosji.

– Wszyscy odmawiają brania rubli. Sama widziałam, jak wojskowy samochód podjechał do kiosku, a sprzedawca odmówił żołnierzom wzięcia rubli. W pierwszej chwili myślałam, że go zastrzelą, ale wsiedli z powrotem do samochodu i odjechali – opowiada mieszkanka miasta żyjącego nadzieją na wyzwolenie.

Jednak do Chersonia nawet nie docierają odgłosy walk, front jest zbyt daleko. Z powodu jesiennych deszczy bardzo trudno poruszać się przez step pocięty kanałami melioracyjnymi.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"
Konflikty zbrojne
Łapówki i zdrada stanu w rosyjskim Ministerstwie Obrony. Zatrzymano zaufanego człowieka Szojgu