Rosja: Generał pistoletem zmusza żołnierzy do walki

Dowódca grupy „Centrum”, generał Aleksandr Łapin groził rozstrzelaniem i przystawiał pistolet do głowy wycofującemu się z pierwszej linii.

Publikacja: 26.10.2022 18:40

Rosja: Generał pistoletem zmusza żołnierzy do walki

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 245

Generał znalazł świeżo zmobilizowanych, którzy odeszli z frontu na stacji benzynowej przed miejscowością Swatowe (na zachodnim skraju obwodu ługańskiego). Żołnierze chcieli wejść do miasteczka, znaleźć jakiś sztab i dowiedzieć się co mają robić, ale zamiast tego znalazł ich generał. Do miasta nie mogli wejść, bo posterunki nie wpuszczały żołnierzy.

„Staliśmy na stacji, gdy przyjechał generał Łapin ze swoją osobistą ochroną. Dowiedziawszy się o sytuacji z wycofaniem, generał wyjął pistolet i przystawił go do głowy dowódcy piątej kompanii, porucznika W. z żądaniem iść z powrotem. Od niego usłyszeliśmy dużo obelg pod naszym adresem (zdrajcy, dezerterzy i bardzo dużo przekleństw)”. Żona zmobilizowanego z Moskwy, który znajdował się w tym oddziale spisała oświadczenie z jego słów i przekazała prokuraturze generalnej.

Żołnierze kilka dni siedzieli w pasie lasu koło Swatowego (wydaje się, że zaledwie kilka kilometrów od miasteczka), bez żywności i łączności z dowództwem. Ostrzeliwani przez oddziały ukraińskie w końcu porzucili okopy.

„(Potem) ochrona generała zauważyła drona, migiem generał Łapin i pułkownik Rumiancew (chodzi prawdopodobnie o byłego „politruka” 1 armii pancernej - red.) wyjechali w głąb Swatowego, zostawiwszy nas pod gołym niebem i postawiwszy przy nas dwa partole wojskowe z ochrony z rozkazem „krok w lewo, krok w prawo – strzelać”. Po półtorej godzinie przyjechał pułkownik Rumiancew. Poprosiliśmy go o wodę, a on nam odpowiedział: „Taka padlina, jak wy nie powinna ani żreć, ani pić, ani spać”, a potem dał rozkaz patrolom, by odwiozły nas na górę (chodzi prawdopodobnie o któreś ze wzgórz znajdujących się na zachód od Swatowego - red.).” – wydanie Sota cytuje pismo żony żołnierza do prokuratury.

Żona domaga się zwolnienia zmobilizowanego męża, ponieważ została obecnie sama z dwójką małych dzieci. Jego nazwiska Sota nie podaje.

Powołany został do wojska 22 września, dzień po ogłoszeniu mobilizacji przez prezydenta Putina. Dostał podrdzewiały automat, raz był na strzelnicy (żadnego innego szkolenia nie przechodził) i 7 października przywieziono go na Ukrainę. Potem zaczęły się dni mniej więcej takie:

„W ciągu dnia był zmasowany ostrzał z moździerzy. Nasz 2 pluton i 1 pluton zaległy w pasie lasu, 5 i 6 kompanie także. W rezultacie dwugodzinnego ostrzału było czterech zabitych i trzech rannych. Także po ostrzale 5 i 6 kompanie uciekły do (miejscowej) szkoły i schowały się w jej piwnicy. Przyjechała kompania łączności i Kamaz z amunicją i minami. Rozkazaliśmy łącznościowcom, by zalegli wśród drzew. Kierowca drugiego Kamaz jak zobaczył co się dzieje, zawrócił samochód i odjechał”.

„Wieczorem zaczął się ostrzał. Dowódca kompanii łączności rozkazał ukryć się w hangarze. W dwugodzinnym ostrzale został rozbity sąsiedni hangar i zniszczony wóz pancerny, ale bez załogi”.

„Rano zaczął się masowy ostrzał, który trwał cztery godziny. Kompania łączności w panice rozbiegła się. W związku z tym zabito ponad sześciu ludzi, a więcej niż trzech było rannych”.

Po kilku takich dniach, bez jedzenia i łączności, w trakcie kolejnego ostrzału żołnierze zaczęli się wycofywać i trafili na generała Łapina, dowódcę całego odcinka „Centrum”.

Jest on już znany w rosyjskiej armii, przede wszystkim dlatego, że publicznie krytykował go wódz Czeczenii  Ramzan Kadyrow, po wycofaniu się dowodzonych przez niego wojsk z Łymanu.

Ale sławę zdobył jeszcze wcześniej. Pod koniec marca nagrodził Orderem Męstwa własnego syna, podpułkownika Denisa Łapina „za bohaterstwo przy wyzwalaniu miejscowości obwodu czernichowskiego”. Sam Czernichów nigdy nie został zdobyty przez Rosjan, przy próbie szturmu klęskę poniósł właśnie dowodzony przez Łapina młodszego 1 gwardyjski pułk pancerny. Wcześniej pobili go Ukraińcy, gdy próbował zdobywać Sumy.

W dodatku wręczenie orderu odbywało się w dniu, gdy ogłoszono rosyjski odwrót z północno-wschodniej Ukrainy, m.in. spod Czernichowa.

Generał znalazł świeżo zmobilizowanych, którzy odeszli z frontu na stacji benzynowej przed miejscowością Swatowe (na zachodnim skraju obwodu ługańskiego). Żołnierze chcieli wejść do miasteczka, znaleźć jakiś sztab i dowiedzieć się co mają robić, ale zamiast tego znalazł ich generał. Do miasta nie mogli wejść, bo posterunki nie wpuszczały żołnierzy.

„Staliśmy na stacji, gdy przyjechał generał Łapin ze swoją osobistą ochroną. Dowiedziawszy się o sytuacji z wycofaniem, generał wyjął pistolet i przystawił go do głowy dowódcy piątej kompanii, porucznika W. z żądaniem iść z powrotem. Od niego usłyszeliśmy dużo obelg pod naszym adresem (zdrajcy, dezerterzy i bardzo dużo przekleństw)”. Żona zmobilizowanego z Moskwy, który znajdował się w tym oddziale spisała oświadczenie z jego słów i przekazała prokuraturze generalnej.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"