Scenariusz wydarzeń na najbliższą przyszłość jest niepokojący. W piątek rozpoczną się pseudoreferenda w czterech ukraińskich obwodach, które w mniejszym lub większym stopniu kontroluje Rosja: donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim. Tak zapowiedział w środowym wystąpieniu do narodu Władimir Putin.
Ich wynik jest przesądzony. Można też założyć, że te terytoria o powierzchni Węgier zostaną w przyszłym tygodniu wcielone do Rosji. Tak było w 2014 r., gdy pięć dni od takiego niby-głosowania został anektowany Krym.
Zachód już zapowiedział, że tego nie uzna. – Pseudoreferenda nie mają żadnej mocy prawnej – ostrzegł sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Mimo to ruch Putina zasadniczo zmienia oblicze wojny. Z perspektywy Moskwy będzie to już obrona samej Rosji, nie inwazja na Ukrainę.
Rosyjska doktryna wojenna dopuszcza użycie broni jądrowej, nawet jeśli wróg ogranicza się do środków konwencjonalnych, ale „stanowi egzystencjalne zagrożenie dla kraju”.
Czytaj więcej
Nikt nigdy nie będzie w stanie zakazać ani zniszczyć naszej wyjątkowej cywilizacji i bogatej kultury - mówił Putin podczas uroczystości z okazji 1160 rocznicy rosyjskiej państwowości w Nowogrodzie Wielkim.