Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 196

Zaporoska Elektrownia Jądrowa to największa elektrownia jądrowa w Europie. Od marca elektrownia znajduje się pod kontrolą Rosjan, ale za jej codzienną eksploatację odpowiada ukraińska załoga placówki.

Obecnie z sześciu reaktorów Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej pracuje tylko jeden, Rejon elektrowni jest regularnie ostrzeliwany, co prowadzi m.in. do przerywania dostaw prądu do elektrowni. Wówczas systemy chłodzenia reaktorów są zasilane przez generatory prądu. 

Czytaj więcej

Rosji nie podoba się raport MAEA ws. Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej

Strona ukraińska oskarża o ostrzał elektrowni stronę rosyjską, której zarzuca "terroryzm atomowy". Z kolei Rosjanie twierdzą, że elektrownię ostrzeliwują Ukraińcy.

Elektrownia nadal jest podłączona do ukraińskiej sieci energetycznej.

- Opcja wyłączenia elektrowni jest oceniana, w sytuacji, gdyby pojawiły się warunki wymuszające wyłączenie elektrowni - podkreślił Korikow.

Korikow podkreślił, że elektrownia jest w stanie zapewnić sobie zasilanie, dzięki generatorom prądu, ale te mogą się wyczerpać, jeśli elektrownia pozostanie dłużej odłączona od sieci energetycznej.

Opcja wyłączenia elektrowni jest oceniana

Ołeh Korikow, p.o. szefa Państwowego Inspektoratu Regulacji Jądrowej Ukrainy

P.o. szefa Państwowego Inspektoratu Regulacji Jądrowej Ukrainy podkreślił, że uzupełnienie zapasów paliwa do generatorów jest trudne, ze względu na skutki rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

- Możemy potencjalnie znaleźć się w sytuacji, w których paliwo się skończy, co może być źródłem wypadku obejmującego uszkodzenie rdzenia reaktorów co doprowadziłoby do uwolnienia się substancji radioaktywnych do środowiska - stwierdził.

- To miałoby konsekwencje nie tylko dla Ukrainy, ale też transgraniczne - dodał.

Wyłączenie elektrowni w Enerhodarze pogłębiłoby deficyt energii, z którym Ukraina prawdopodobnie będzie borykać się zimą.