Kułeba podkreśla, że poziom "sympatii dla Ukrainy w Europie jest bardzo wysoki". Jednocześnie - jak dodał - w Europie brakuje zrozumienia, że atak Rosji na Ukrainę nie dotyczy tylko Ukrainy.
- Gazowy kryzys w Europie rozpoczął się pod koniec ubiegłego roku. Ceny gazu zaczęły rosnąć na długo nad tym, nim rosyjskie rakiety spadły na Kijów. Co jest powodem stojącym za obecnym kryzysem energetycznym i inflacją w Europie? To działania Rosji - mówił szef ukraińskiej dyplomacji.
Czytaj więcej
54 proc. ankietowanych wskazuje, że przyczyną wzrostu kosztów życia jest polityka rządu, 45 proc. – że to wina Rosji. „Rzeczpospolita” poznała wyniki nowego sondażu YouGov.
- Dlatego to złożony atak i (wszyscy) powinni zrozumieć, że pomoc Ukrainie to nie działanie charytatywne, ale inwestycja we własną przyszłość i własne bezpieczeństwo. Ale przed 24 lutego Europejczycy próbowali rozwiązać ten problem stale flirtując z (Władimirem) Putinem - pogrążali się w tych niekończących rozmowach "zróbmy to w ten lub tamten sposób". Kłamał im wszystkim i pluł im w twarze. 24 lutego stało się to oczywiste - i było objawieniem. Ale teraz nadchodzi kolejna faza: przyjęcie faktu, że jedynym sposobem, by chronić nasze bezpieczeństwo i dobrobyt jest uczynienie Rosji inną. A droga do tej innej Rosji wiedzie wyłącznie przez jej porażkę na polu bitwy na Ukrainie - przekonywał Kułeba.
Zmierzamy do wielkiego zwycięstwa, a Rosjanie zmierzają do naszej wielkiej porażki
Dmytro Kułeba, szef MSZ