Ałła Dudajewa, wdowa po przywódcy Czeczenii: Ukraińcy pokonają imperium rosyjskie

Mój mąż mówił, że Rosja zniknie, gdy nadejdzie wschód ukraińskiego słońca - mówi "Rzeczpospolitej" Ałła Dudajewa, wdowa po zamordowanym przez Rosjan w 1996 roku pierwszym przywódcy niepodległej Czeczenii, Dżocharze Dudajewie.

Publikacja: 24.07.2022 08:02

Ukraiński żołnierz przy zniszczonym rosyjskim czołgu

Ukraiński żołnierz przy zniszczonym rosyjskim czołgu

Foto: AFP

"Rzeczpospolita": Po upadku ZSRR pani mąż, Dżochar Dudajew, ogłaszał niepodległość Czeczenii, a później walczył o tę niepodległość z Rosją podczas I wojny czeczeńskiej. O czym pani myśli, patrząc na trwającą od pięciu miesięcy rosyjską agresję na Ukrainę?

Ałła Dudajewa: Wojna, która wybuchła w Donbasie w 2014 roku, była niegojącą się raną na ciele Ukrainy. Kraj tracił najlepszych i trwało to zbyt długo, aż osiem lat. Widzieliśmy, jak Ukraińcy klękali przy szosie, po której w ostatnią drogę wyprawiano poległych bohaterów. To nie mogło trwać w nieskończoność, apetyt (Władimira) Putina nie miał granic, poszedł dalej, pod swoim carskim godłem. Ale cały naród ukraiński się zjednoczył i dzielnie stawia opór. I myślę, że pokonają imperium rosyjskie. Gorzej byłoby, gdyby tląca się od ośmiu lat wojna trwała w nieskończoność, lepiej raz stoczyć poważną bitwę z wrogiem i go pokonać, niż co roku tracić swoich najlepszych synów.

Czy działania rosyjskiej armii nad Dnieprem można porównać do tego, co przeżywała niegdyś Czeczenia?

Jest sporo podobieństw. W Iczkerii (Czeczeńska Republika Iczkerii, nazwa kraju, którego suwerenność proklamował w 1991 roku Dudajew - red.) wojska rosyjskie podczas I wojny czeczeńskiej nie paliły się do walk bezpośrednich. Widocznie bali się Czeczenów, bo ci odważnie i dzielnie walczą. Nasze samoloty od razu zniszczono, obrony przeciwlotniczej nie mieliśmy. Bombardowali naszą stolicę – Grozny. To było straszne, ta skala tragedii, te zgliszcza pewnie można było zobaczyć nawet z kosmosu. Czeczeńskie rodziny wyjechały wcześniej do pobliskich wsi. Pozostawali tam tylko obrońcy miasta, mężczyźni. W bombardowanych przez Rosję ukraińskich miastach przebywa wiele rodzin, z małymi dziećmi. Nie można spokojnie patrzeć na to bestialstwo, zwłaszcza, gdy giną najmłodsi. Rosja morduje naród ukraiński. Za czasów Dżochara utrzymywaliśmy linie frontu. Uważał, że jeśli nie będziemy mieli frontu i rozproszymy się, to zostaniemy okrzyknięci bandytami. Wówczas każdy front miał swojego dowódcę. Zwyciężyliśmy z imperium zła i gwałtu, ku zdziwieniu całego świata. To był cud. Zawarliśmy w 1996 roku rozejm w Chasawjurcie z generałem Aleksandrem Lebiediem. Niestety II wojna czeczeńska (1999-2009 - red.) zakończyła się porażką, to była już wojna partyzancka.

Wierzę w zwycięstwo Ukraińców. Bo to zwycięstwo wiele zmieni w Rosji

Ałła Dudajewa, wdowa po Dżocharze Dudajewie

Długo jeszcze przetrwa Rosja Putina? Jak według pani zakończy się wojna Rosji z Ukrainą?

Wierzę w zwycięstwo Ukraińców. Bo to zwycięstwo wiele zmieni w Rosji. Gdy upadną rządy Putina, skolonizowane narody zostaną uwolnione. Czekają nas duże i pozytywne zmiany. Jak mówił Dżochar: "Rosja zniknie, gdy nadejdzie wschód ukraińskiego słońca".

Ałła Dudajewa

Ałła Dudajewa

Archiwum prywatne

Cała rozmowa z Ałłą Dudajewą ukaże się w poniedziałkowym wydaniu „Rzeczpospolitej” i na rp.pl

"Rzeczpospolita": Po upadku ZSRR pani mąż, Dżochar Dudajew, ogłaszał niepodległość Czeczenii, a później walczył o tę niepodległość z Rosją podczas I wojny czeczeńskiej. O czym pani myśli, patrząc na trwającą od pięciu miesięcy rosyjską agresję na Ukrainę?

Ałła Dudajewa: Wojna, która wybuchła w Donbasie w 2014 roku, była niegojącą się raną na ciele Ukrainy. Kraj tracił najlepszych i trwało to zbyt długo, aż osiem lat. Widzieliśmy, jak Ukraińcy klękali przy szosie, po której w ostatnią drogę wyprawiano poległych bohaterów. To nie mogło trwać w nieskończoność, apetyt (Władimira) Putina nie miał granic, poszedł dalej, pod swoim carskim godłem. Ale cały naród ukraiński się zjednoczył i dzielnie stawia opór. I myślę, że pokonają imperium rosyjskie. Gorzej byłoby, gdyby tląca się od ośmiu lat wojna trwała w nieskończoność, lepiej raz stoczyć poważną bitwę z wrogiem i go pokonać, niż co roku tracić swoich najlepszych synów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 798
Konflikty zbrojne
Podpalono letni dom szefa Rheinmetallu. Zemsta za broń dla Ukrainy?
Konflikty zbrojne
Walka z wiatrakami. Jak na Ukrainie ścigają ukrywających się przed poborem?
Konflikty zbrojne
Sąsiad Rosji tworzy nowe jednostki wojskowe. Pierwsza powstanie już w czerwcu
Konflikty zbrojne
USA kupiły 81 poradzieckich samolotów? Pojawiły się wątpliwości
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO