Dlaczego płoną rosyjskie składy paliw

Dziwna seria wybuchów i pożarów w graniczących z Ukrainą rosyjskich regionach. W Moskwie grożą uderzeniem rakietowym w obiekty rządowe w Kijowie.

Publikacja: 27.04.2022 19:27

Dlaczego płoną rosyjskie składy paliw

Foto: PAP/Abaca

Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow obudził się w środę jeszcze przed czwartą nad ranem. Powodem był huk, który „przypominał wybuch”. Później się okazało, że w okolicy miejscowości Staraja Nielidowka (niespełna 30 km od granicy z Ukrainą) płonie magazyn z amunicją. Nie było żadnych ofiar wśród cywili, nie został uszkodzony żaden z domów mieszkalnych. Tego samego dnia o wybuchach mówił też gubernator obwodu kurskiego Roman Starowojt. Poinformował o przechwyceniu „ukraińskiego drona” i chwalił rosyjską obronę przeciwlotniczą.

Mniej więcej w tym samym czasie do dwóch wybuchów doszło w jednej z dzielnic rosyjskiego Woroneża (ponad 200 km od granicy z Ukrainą) w okolicy lotniska wojskowego. Podrywano tam lotnictwo oraz uruchomiono obronę przeciwlotniczą. Miejscowe władze informowały o zestrzeleniu zwiadowczego drona.

W ostatnim czasie Rosja boryka się z serią pożarów i wybuchów na swoim terenie – w nocy z niedzieli na poniedziałek do pożaru doszło w magazynach paliwa w Briansku, należących do korporacji Transnieft. I to w miejscu strategicznym dla ropociągu „Przyjaźń”, poprzez który Moskwa tłoczy paliwo do Europy.

– Obwody biełgorodzki, woroneski i kurski teraz już zaczynają aktywnie uczyć się takiego pojęcia, jak demilitaryzacja. Rozbrojenie. W tych rosyjskich obwodach co jakiś czas płoną duże magazyny paliwowe, które zaopatrują w paliwo pojazdy rosyjskiej armii, wybuchają magazyny z amunicją – ironicznie komentował sprawę doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podoliak. – Przyczyny zniszczenia infrastruktury wojskowej w obwodach przygranicznych mogą być różne. Nawet zaangażowanie siły wyższej w sprawy grzeszników, którzy w Wielkanoc masowo mordowali ludzi w ukraińskim Mariupolu – napisał na swoim profilu na Telegramie. Wprost jednak władze w Kijowie nie biorą odpowiedzialności za szereg wybuchów i pożarów w graniczących z Ukrainą rosyjskich obwodach.

Czytaj więcej

Rosja: Pożar składu paliw w Briańsku. Obwód briański graniczy z Ukrainą

Tymczasem rosyjski resort obrony we wtorek już po raz kolejny zagroził uderzeniem rakietowym w ukraińskie centra dowodzenia w Kijowie. – Trzeba reagować i uderzyć np. rakietą typu Kindżał (rosyjski pocisk manewrujący dalekiego zasięgu – red.) w budynek Służby Bezpieczeństwa Ukrainy albo resortu obrony w Kijowie. Myślę, że to byłaby właściwa odpowiedź, to kwestia czasu – mówi „Rzeczpospolitej” Igor Korotczenko, redaktor naczelny rosyjskiego czasopisma „Nacjonalna Obrona”, emerytowany pułkownik rosyjskiego Sztabu Generalnego. – Musimy też wzmocnić naszą obronę przeciwlotniczą w graniczących z Ukrainą obwodach, zwłaszcza wobec obiektów latających na średnich i niskich wysokościach. Głównie chodzi o drony – dodaje.

Eksperci w Kijowie nie wykluczają jednak, że wybuchy i pożary na terenie Rosji mogą też być inspirowane przez rosyjskie służby. – Ironiczna reakcja Kijowa jest lepsza, niż za każdym razem mielibyśmy się tłumaczyć i komentować rosyjskie wrzutki – mówi „Rzeczpospolitej” Mychajło Paszkow, ekspert ds. międzynarodowych kijowskiego Centrum Razumkowa. – Nie można wykluczyć, że Rosja spaliła jakieś swoje stare nieużytkowane magazyny. Przeprowadzenie operacji pod cudzą flagą jest dawną rosyjską tradycją – uważa. Po co Kreml miałby prowokować destabilizację sytuacji w graniczących z Ukrainą regionach? – Widocznie szykują jakieś bardziej agresywne działania wobec Ukrainy, zaostrzenie konfliktu. Przecież grożą uderzeniem rakietowym w centra dowodzenia w Kijowie i wygląda na to, że przygotowują do tego podłoże propagandowe. Chcą podkręcać nienawiść w Rosji wobec Ukrainy, by uzasadnić swoją agresję nad Dnieprem – przekonuje ukraiński ekspert.

Przypomina, że wcześniej już dochodziło do podobnych prowokacji Rosji. – Kilka tygodni temu ostrzelano wioski na Białorusi przy granicy z Ukrainą, były też próby oskarżenia Kijowa o ataki obiektów na terenie Rosji przez ukraińskie śmigłowce – mówi Paszkow.

W środę prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że jego „operacja” w Ukrainie uniemożliwiła „wielki konflikt na terenie Rosji”. Po raz kolejny straszył wojną światową. – Jeżeli ktoś będzie chciał się zaangażować i stworzy dla Rosji niedopuszczalne zagrożenie o charakterze strategicznym, powinien wiedzieć, że nasza odpowiedź będzie błyskawiczna, szybka – mówił i sugerował, że Rosja w razie potrzeby użyje takiej broni, którą „nikt nie jest w stanie się pochwalić”.

Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow obudził się w środę jeszcze przed czwartą nad ranem. Powodem był huk, który „przypominał wybuch”. Później się okazało, że w okolicy miejscowości Staraja Nielidowka (niespełna 30 km od granicy z Ukrainą) płonie magazyn z amunicją. Nie było żadnych ofiar wśród cywili, nie został uszkodzony żaden z domów mieszkalnych. Tego samego dnia o wybuchach mówił też gubernator obwodu kurskiego Roman Starowojt. Poinformował o przechwyceniu „ukraińskiego drona” i chwalił rosyjską obronę przeciwlotniczą.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konflikty zbrojne
Dlaczego Ormianie uciekają z Górskiego Karabachu
Materiał Promocyjny
Podróżuj ekologicznie! Program Fundusze Europejskie dla zrównoważonej mobilności
Konflikty zbrojne
Jak Kubańczycy zostali zwerbowani do walki po stronie Rosji na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Rosja ogranicza korzystanie ze śmigłowców Ka-52 Aligator. Ukraina wie, jak je eliminować
Konflikty zbrojne
Serbia gromadzi wojska przy granicy z Kosowem. Reakcja USA
Materiał Promocyjny
„Skoro wiemy, że damy radę, to zróbmy to”. Oto ludzie, którzy tworzą Izerę
Konflikty zbrojne
Generał z kraju NATO: Rosja zakłóca sygnał GPS na naszych wodach terytorialnych
Konflikty zbrojne
Śmiertelne zagrożenie dla Floty Czarnomorskiej? Nowa broń Ukrainy