Farage niedawno w programie na kanale Triggernometry na Youtube mówił, że „gdyby był Polakiem, to chciałby wstąpić do NATO oraz trzymałby kciuki i głosował za wejściem do Unii Europejskiej”. Jednak - jak przekonywał - „w przypadku NATO ciągła ekspansja na wschód była celowo prowokacyjnym posunięciem przeciwko Rosji, która zawsze zachowywała się paranoicznie”.
Brytyjski polityk zaproponował swój pomysł na rozwiązanie sytuacji na Ukrainie. - Proponuję, abyśmy teraz powiedzieli, że Ukraina nie wejdzie do NATO. Rozumiemy obawy Moskwy dotyczące dalszej ekspansji na wschód. To się kończy. A następnie prosimy prezydenta Putina, aby wycofał swoje wojska z granicy. (...) Odbieramy mu wszelkie możliwe powody, dla których mógł dokonać inwazji - powiedział.
Czytaj więcej
Brytyjski polityk Nigel Farage, architekt brexitu, wezwał Sojusz Północnoatlantycki do odmowy przyjęcia Ukrainy do swego grona. Według niego wejście Ukrainy do NATO nie przyniosłoby organizacji żadnych korzyści.
W czwartek Farage nieco zrewidował swoje poglądy. „Cóż, myliłem się. Putin posunął się znacznie dalej, niż się spodziewałem” - napisał na Twitterze.
Brytyjski polityk zaznaczył jednak, że dzisiejsze wydarzenia na Ukrainie to „konsekwencja ekspansji UE i NATO, która osiągnęła punkt kulminacyjny w 2014 roku”. „Szturchanie rosyjskiego niedźwiedzia kijem nie miało sensu”.