Reklama
Rozwiń

Rafael Nadal. Żeby to była prawda

Doczekaliśmy czasów, w których jeśli media piszą o kimś za dobrze, budzi się nieufność.

Aktualizacja: 11.06.2018 23:01 Publikacja: 11.06.2018 19:00

Rafael Nadal. Żeby to była prawda

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Podejrzewamy natychmiast zorkiestrowaną marketingową akcję, widzimy sztab fachowców od wizerunku doradzających mistrzowi, jak się zachować, jak się ubierać, gdzie bywać i co jeść, czyli w sumie jak żyć, by go wszyscy kochali i mógł wszystko reklamować.

W tenisie takim „idolem dla ustatkowanych" jest Roger Federer, choć u niego sztuczność specjalnie nie rzuca się w oczy, bo Szwajcar naprawdę ma klasę. Koronę króla tenisa nosi z godnością i trudno się dziwić, że już go ona nie uwiera, uznał to za stan naturalny, podobnie jak miliony fanów wielbiących go czasami ponad miarę. W Nowym Jorku podczas US Open rywal Szwajcara to po prostu wróg publiczności, w Paryżu w trakcie Roland Garros Francuz Jo-Wilfried Tsonga skarżył się, że miał trybuny przeciwko sobie, bo po drugiej stronie siatki był boski Roger.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Co ma Kaczyński, czego nie ma Tusk? I czy ma to Sikorski?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kłamstwa Brauna o Auschwitz uderzają w polską rację stanu. Czy ten scenariusz pisano cyrylicą?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Grzegorz Braun - test przyzwoitości dla Jarosława Kaczyńskiego
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Kto ma decydować o tym, kto może zostać wpuszczony do kraju?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Relacje z Trumpem pierwszym testem, ale i szansą dla Nawrockiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama