Aktualizacja: 15.02.2019 20:55 Publikacja: 14.02.2019 18:41
Foto: Facebook/Alex Storozynski
Niby wszystko jest pięknie. Na każdym kroku słychać, że relacje polsko-amerykańskie są wspaniałe, że jesteśmy najważniejszym partnerem Stanów Zjednoczonych w Europie, że wspólnie troszczymy się o bezpieczeństwo nie tylko naszego regionu, ale także całego świata. Pięknie.
Jednocześnie amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo wzywa Polskę, by rozwiązała kwestię restytucji mienia ofiar Holokaustu, a dziennikarka Andrea Mitchell z telewizji MSNBC w relacji z Warszawy mówi, że w 1943 roku Żydzi „walczyli przeciw polskiemu i nazistowskiemu reżimowi". Protestują komentatorzy i internauci, Instytut Pamięci Narodowej wzywa do przeprosin i grozi pozwem. Polska ambasada w USA przypomina z nutką ironii – tylko w mediach społecznościowych – że powstanie w getcie było przeciwko Niemcom. Uśmiechy z ust dyplomatów nie znikają.
O przyszłości Ukrainy i naszej części świata mają współdecydować nie Europejczycy, lecz saudyjski książę. W wizji Donalda Trumpa na pierwszy plan wybijają się: przesuwanie granic, aneksja i przesiedlenia. Dokładnie to, co robi i Władimir Putin.
Kiedy Donald Trump został prezydentem USA, posłowie PiS i Konfederacji powitali to oklaskami w polskim Sejmie. Od 12 lutego wiadomo, że sytuacja ta przypominała radość karpi w związku z nadciągającymi świętami Bożego Narodzenia.
Wygląda na to, że wszystko idzie po myśli Władimira Putina.
Europa bez USA nie tylko nie obroni Ukrainy, ale i sama stanie przed śmiertelnym zagrożeniem ze strony Rosji. Dlatego Bruksela nie zrobi dziś niczego, co mogłoby zaszkodzić relacjom z Waszyngtonem.
To, czego obawiano się od dawna, staje się na naszych oczach faktem. Amerykański prezydent podjął bezpośrednie negocjacje z rosyjskim dyktatorem ponad głowami Europejczyków. A być może i Ukraińców.
Kolejny mocny dzień w wykonaniu złotego. Dolar jest już poniżej 4 zł, a euro zbliża się do poziomu 4,15 zł.
Złoty pozostaje silny, ale chwilo jego ruch został zatrzymany. Rynek czeka na dane makroekonomiczne i informacje dotyczące Ukrainy.
Złoty w środę złapał lekką zadyszkę, ale nie oznacza to jednocześnie, że ma on problemy. Inwestorzy rozgrywają bowiem wątek pokoju na Ukrainie.
Złoty pozostaje silny. Euro jest coraz bliżej poziomu 4,15 zł, a dolar może spaść poniżej 4 zł. Skąd ten ruch?
Nie rozumiem, jak Magdalenka i przywoływanie gen. Jaruzelskiego mają się do wad obecnego procesu nominacyjnego sędziów.
Projekty nowelizacji mających wprowadzić tzw. ślepe pozwy zostały fatalnie napisane. To jednak nie powód, by wyrzucić je do kosza. Bo sama idea jest słuszna.
W polityce przestaliśmy być wyborcami i staliśmy się kibicami. Ta polaryzacja przeniosła się do sądów.
Nie można przyjąć regulacji niejednoznacznie oceniającej skutki naruszenia praworządności, a jednocześnie wydłużającej niezasadnie czas odbudowy systemu. Ze szkodą dla wszystkich.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas