Reklama
Rozwiń

Donald Tusk nie nadaje się na premiera

– My w szczerości swojego serca – zaczął pięknie Joachim Brudziński, zwracając się do Stefana Niesiołowskiego – jesteśmy przekonani, że pan się nie nadaje na stanowisko wicemarszałka Sejmu, bo pan skłóca ludzi. Że Donald Tusk się nie nadaje na premiera, ponieważ gra w piłkę od godziny 18, zamiast pracować nad ważnymi dla państwa dokumentami. Że minister Drzewiecki nie nadaje się na ministra, bo pojawia się w pracy o 14. Że cała PO prowadzi wyłącznie politykę

Aktualizacja: 16.04.2008 22:43 Publikacja: 16.04.2008 22:31

No, przyznać muszę, że wcisnęło mnie w fotel, bo tak ostrej i precyzyjnej (z podaniem godzin) krytyki panującej władzy w życiu nie słyszałem. Premier powinien grać w piłkę w przerwie obiadowej (zamiast posiłku) i po północy (po wysłuchaniu w radiu hymnu narodowego). Zupełnie druzgocąca jest ocena partii za to, że prowadzi wyłącznie politykę (a nie interesy).

Najlepszy pistolet PiS troszkę strzelił sobie w stopę: – Ja się przyznaję bez bicia, że jestem zbyt mało inteligentny, żeby zrozumieć wywody marszałka Niesiołowskiego.

Mimo tych niedostatków Brudziński doskonale rozumie Ewę Sowińską, która dzień wcześniej tłumaczyła w "Kropce nad i": – Nie będę się wypierała, bo może bez jakiegoś tam zgłębienia gdzieś zostałam zapytana i coś tam próbowałam sklecić, ale to nie były moje poglądy.

Sklecenie poglądów pani rzecznik praw dziecka jest rzeczywiście trudne, lepiej wyszło to Zbigniewowi Ziobrze w "Teraz my": – W odróżnieniu od tych moich poprzedników, ministrów sprawiedliwości, którzy wiele mówili, spotykali się, organizowali medialne zdarzenia, ja robiłem.

Tu zgoda. Były minister robił. Konferencje prasowe.

Reklama
Reklama

A na koniec Joachim Brudziński jakże szlachetnie bronił Andrzeja Urbańskiego: – Jako telewidz telewizji publicznej uważam, że programy nie powinny być przerywane reklamami, ale zdaję sobie sprawę, że przed prezesem telewizji publicznej stoi zadanie utrzymania na powierzchni.

Święte słowa, panie pośle, pominął pan tylko "się". Utrzymania się.

blog.rp.pl/lutomski

No, przyznać muszę, że wcisnęło mnie w fotel, bo tak ostrej i precyzyjnej (z podaniem godzin) krytyki panującej władzy w życiu nie słyszałem. Premier powinien grać w piłkę w przerwie obiadowej (zamiast posiłku) i po północy (po wysłuchaniu w radiu hymnu narodowego). Zupełnie druzgocąca jest ocena partii za to, że prowadzi wyłącznie politykę (a nie interesy).

Najlepszy pistolet PiS troszkę strzelił sobie w stopę: – Ja się przyznaję bez bicia, że jestem zbyt mało inteligentny, żeby zrozumieć wywody marszałka Niesiołowskiego.

Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kłamstwa Brauna o Auschwitz uderzają w polską rację stanu. Czy ten scenariusz pisano cyrylicą?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Grzegorz Braun - test przyzwoitości dla Jarosława Kaczyńskiego
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Kto ma decydować o tym, kto może zostać wpuszczony do kraju?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Relacje z Trumpem pierwszym testem, ale i szansą dla Nawrockiego
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk wyciągnął lekcję z zeszłorocznej powodzi. Nawet PiS chwali premiera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama