Reklama
Rozwiń

Gdy łysina błyszczy bardziej niż rozum

– Jestem lojalnym członkiem PiS i zastosowałem się do bojkotu, ale skoro już można, to można – oświadczył z wyraźną radością Jacek Kurski wprost do kamery TVN. Markietanki Prawa i Sprawiedliwości nuciły przez parę miesięcy: "Wrócą chłopcy z wojny jak należy, niechaj każda wierzy, czekajcie, czekajcie...". Wrócili i od razu mamy pełną mobilizację najlepszych sił medialnych partii Jarosława Kaczyńskiego.

Publikacja: 16.01.2009 20:35

[b][link=http://blog.rp.pl/lutomski/2009/01/16/gdy-lysina-blyszczy-bardziej-niz-rozum/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Ot, weźmy choćby powołanie Aleksandra Szczygły na szefa BBN. To przecież prawdziwy telewizyjny jastrząb, który potrafi przetrzepać piórka nawet Monice Olejnik. Na razie maskował się za gałązką oliwną pokoju: – Nikt mnie nie prześcignie w dobrych relacjach z ministrem Klichem – ogłosił były szef obrony narodowej i jeszcze dodał: – Ja na drugie imię mam Koncyliacja.

Ale strzeżcie się, peowiacy, bo jego trzecie imię to Konfrontacja. Pierwsze wizyty członków największej partii opozycyjnej na antenie TVN to same sukcesy. Grażyna Gęsicka ujawniła w czwartek, jakiej reprymendy PO udzieliła swojemu posłowi: "Jego właśni koledzy powiedzieli mu: drogi Palikocie, czy jak tam go nazywają, jesteś tylko błaznem".

Była minister rozwoju regionalnego wyraziła też troskę o poziom debaty publicznej: – Ludzie chcieli być dumni z naszego kraju, dumni z naszych polityków i nie obserwować dzień w dzień takiego właściwie okładania się. Następny krok to już pewnie będzie okładanie się kijami.

Jeszcze w ruch nie poszły kije, a już Tadeusz Iwiński omal nie dostał laską od Aleksandra Gudzowatego w programie "Tomasz Lis na żywo": – Nie możemy kłócić się o byle co i byle jak – strofował posła biznesmen. – Tu się akurat zgadzam – jęknął przestraszony Iwiński. – To niech się pan do cholery tak zachowuje, a nie jakiś jarmark robicie jeszcze z moim udziałem.

Iwiński nieustannie cytował: – Jak pisał Czechow, rozum błyszczy silniej niż łysina. Albo: – Jest takie ukraińskie powiedzenie, łatwiej mówić, niż coś powiedzieć. Na koniec poseł Lewicy poskarżył się Lisowi: – Ja mówię najmniej w tym programie.

Panie profesorze, bo trzeba było coś powiedzieć, a nie mówić, jak mówi ukraińskie powiedzenie.

[b][link=http://blog.rp.pl/lutomski/2009/01/16/gdy-lysina-blyszczy-bardziej-niz-rozum/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Ot, weźmy choćby powołanie Aleksandra Szczygły na szefa BBN. To przecież prawdziwy telewizyjny jastrząb, który potrafi przetrzepać piórka nawet Monice Olejnik. Na razie maskował się za gałązką oliwną pokoju: – Nikt mnie nie prześcignie w dobrych relacjach z ministrem Klichem – ogłosił były szef obrony narodowej i jeszcze dodał: – Ja na drugie imię mam Koncyliacja.

Komentarze
Instytut Pileckiego, czyli czy każda rewolucja musi się kończyć na gruzach?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Których narodów nie chce w Polsce Jarosław Kaczyński?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Hejt, hipokryzja i Hołownia, który się spotyka z Kaczyńskim
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Jeśli Donald Tusk nie zatrzyma kryzysu rządu, czas na przyspieszone wybory
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Hołownia to tylko pretekst. Tylko Tusk może uratować koalicję 15 października.