[b][link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2009/10/20/wnuk-stalina-corka-walesy/]skomentuj na blogu[/link][/b]
Jak niedawno doniosły serwisy zagraniczne, pozwał on do rosyjskiego sądu historyków, którzy pisząc o Stalinie prawdę, urazili jego osobiste uczucia do dziadka.
Dokładnie to samo zrobiła jedna z córek Wałęsy, pozywając Pawła Zyzaka, autora – by użyć określenia wymyślonego przez Jarosława Kurskiego – "niehagiograficznej" biografii historycznego lidera "Solidarności", za to, iż biografia ta rani jakoby jej uczucia do taty. Łatwo można się domyślić, że pozew ten złożyła z poduszczenia adwokata Ryszarda Rydigera, który z jakiegoś powodu od dawna stara się, ile tylko może, zaszkodzić Zyzakowi i jego wydawcy.
Pan mecenas umyślił sobie, że biografia odsłaniająca młodzieńcze wybryki Wałęsy narusza jego, Rydigera, dobra osobiste jako osoby, która Wałęsę z dawna czci. Konstrukcja tego zarzutu stawia włosy na głowie i można się tylko cieszyć, że mały Rysio nie zakochał się np. w Gomułce, bo sądy miałyby dziś mnóstwo roboty, a historycy – procesów.
Wczorajszy "Nasz Dziennik" przyniósł wiadomość niezwykle ciekawą. Pan Rydiger owoż właśnie założył spółkę (w dokumentach figuruje jako jej prezes) o nazwie Wydawnictwo Arcana sp. z o.o. Podobieństwo tej nazwy do Arcana sp. z o.o., czyli wydawcy Zyzaka, nie może być przypadkowe i łatwo się domyślić, co knuje opętany nienawiścią do Zyzaka i Arcanów adwokat.