Sport jak Pudzian

Włoski trener Carlo Ancelotti powiedział, że Leo Messi to skarb dla futbolu, ale nie wspomniał ani słowem o rekordach i grze tego piłkarza

Publikacja: 14.12.2012 18:57

Mirosław Żukowski

Mirosław Żukowski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Stwierdził jedynie, że Argentyńczyk może być wzorem dla młodzieży, bo jest przyzwoicie ostrzyżony i nie ma ani jednego tatuażu.

Niestety, jest mała szansa, że młodzież zrozumie Włocha. Dla niej idolami są raczej Mario Balotelli czy Zlatan Ibrahimović, którzy po zdjęciu koszulek przechodzą jakby do innego estetycznego świata, stają się gwiazdami skrojonymi na inną miarę.

Nie domagam się oczywiście, by wróciły czasy, gdy lewicujący kontestator z reprezentacji Niemiec Paul Breitner musiał pytać, czy może zapuścić brodę, a za George'em Bestem biegał fryzjer z nożyczkami. Nowy wizerunek sportowca nie przeszkadzałby mi tak bardzo, gdyby nie fundamentalna zmiana zasad, przekroczenie granicy, poza którą sport staje się głównie zabawą: mniej ważne – wygrałeś czy przegrałeś, liczy się przede wszystkim to, jak się sprzedajesz, jak wyglądasz, z kim i gdzie się spotykasz, jaki pożytek mają z ciebie tabloidy.

To też nie budziłoby mojego sprzeciwu, bo mając rozum i wolną wolę, można kontakty z tym światem ograniczyć (choć z coraz większym trudem), ale tabloidyzacji sportu towarzyszy coraz częściej wprowadzanie do obiegu fałszywego pieniądza. Ludzie walą drzwiami i oknami, by zobaczyć, jak boksuje Pudzian z Najmanem, choć żaden z nich boksować nie umie, Anna Kurnikowa dostawała rekordowe premie za sam przyjazd, choć nie wygrała w życiu żadnego turnieju, Maria Szarapowa (tenisistka o niebo lepsza) mogłaby już przestać grać i jej bank pewnie by tego nie zauważył, bo najważniejsze, by nie przestała być piękna.

Wszystko to razem sprawia, że idol w sporcie jest dziś zupełnie kimś innym, niż był kiedyś. Na szczęście są jeszcze gwiazdorzy tacy jak Messi, Roger Federer czy Rafael Nadal, których śmiało można nazwać resztówką po świecie odchodzącym w przeszłość.

Ta przemiana dotyczy nie tylko sportu. Sformułowanie „człowiek z klasą" znaczy zupełnie co innego niż przed laty (dla wielu pewnie nic nie znaczy), więc „sportowiec z klasą" też musi być kimś innym. Nie jestem dinozaurem, znam zasady nowych mediów, ale nigdy nie polubię piłkarza mówiącego Pudelkowi, że jego drużyna rozegrała zajebisty mecz, nawet jeśli naprawdę zagrała znakomicie.

Stwierdził jedynie, że Argentyńczyk może być wzorem dla młodzieży, bo jest przyzwoicie ostrzyżony i nie ma ani jednego tatuażu.

Niestety, jest mała szansa, że młodzież zrozumie Włocha. Dla niej idolami są raczej Mario Balotelli czy Zlatan Ibrahimović, którzy po zdjęciu koszulek przechodzą jakby do innego estetycznego świata, stają się gwiazdami skrojonymi na inną miarę.

Pozostało 83% artykułu
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka