Jarosław Kaczyński wciąż szuka mężczyzny idealnego – młodego, wysokiego, okazałego, przystojnego, który ma rodzinę, zna bardzo dobrze język angielski, a najlepiej dwa języki obce – czyli kandydata PiS na prezydenta Polski. I prezes wciąż jest dalej niż bliżej.
Problemy PiS z kandydatem na prezydenta Polski
Wewnętrzne badania pokazują, że ulubieniec Kaczyńskiego Mariusz Błaszczak nie ma szans, ale też Tobiasz Bocheński czy Zbigniew Bogucki również oszałamiającego wrażenia nie robią. Witold Bańka kandydować nie chce. Dominik Tarczyński chciałby, ale z warunków prezesa spełnia tylko ten dotyczący języków obcych. Patryk Jaki w PiS jest ciałem obcym, mimo że chciałby być bliżej Kaczyńskiego niż Suwerennej Polski. Karol Nawrocki może okazać się atrakcyjny jedynie dla skrajnej prawicy. Mateusza Morawieckiego Kaczyński sam wyklucza. Beata Szydło ma zasadniczą wadę, według prezesa, jest kobietą.
Czytaj więcej
Na liście potencjalnych kandydatów PiS w wyborach prezydenckich pojawiło się nowe nazwisko - podaje "Newsweek".
Kandydaci typu Marek Magierowski nie wchodzą w grę, na szczęście dla Koalicji Obywatelskiej. PiS nie ma nowego Andrzeja Dudy bis na widoku. Partia jest w kropce. Kilka tygodni temu Jarosław Kaczyński wygadał się, mówiąc, że z Rafałem Trzaskowskim będzie bardzo trudno wygrać. I nagle na ratunek, wbrew pozorom, przyszła PiS Państwowa Komisja Wyborcza z wizją utraty gigantycznych środków dla partii.
Decyzja PKW nowym impulsem dla partii Jarosława Kaczyńskiego
PKW nie tylko dała nowy impuls PiS w nowym sezonie wyborczym, motywując wyborców do wpłacania datków na partię, tworząc wizję „reżimu Tuska” i „zmiany ustroju” państwa, ale też uratowała partię Kaczyńskiego przed kolejną porażką. Kandydat PiS, jak sam Kaczyński przyznał jeszcze przed decyzją PKW, miałby duże trudności z wygraniem wyborów prezydenckich, ale po niej przegrana nie będzie już porażką, ale honorowym „zwycięstwem”, wręcz moralnym „zwycięstwem” nad „reżimem Tuska”.