Dyskusja o przyjmowaniu w Polsce uchodźców trwa już blisko dekadę. Podsycanie strachu przed „obcymi” pozwoliło PiS wygrać wybory parlamentarne i prezydenckie w roku 2015, temat powracał przy okazji kolejnych elekcji. Przybrał na sile w czasie, gdy grupy migrantów szturmowały naszą granicę z Białorusią. Ze zdwojoną mocą powrócił, gdy Unia Europejska uzgodniła tzw. pakiet migracyjny. Odpowiedzią ówczesnego rządu Zjednoczonej Prawicy było chóralne „nie” i pomysł, by Polacy wypowiedzieli się w tej sprawie w referendum przy okazji wyborów parlamentarnych. Referendum, jak chyba wszyscy dobrze pamiętają, skończyło się klęską obozu rządzącego.