Tomasz Krzyżak: Likwidacja obrony cywilnej to bezpieczeństwo położone na łopatki

Tuż po agresji Rosji na Ukrainę Polska pozbyła się obrony cywilnej. Od ponad 720 dni nie ma w kraju formacji, która w razie potrzeby zatroszczyłaby się o ludność cywilną.

Aktualizacja: 19.02.2024 13:17 Publikacja: 15.02.2024 03:00

Czy mieszkańcy np. wiedzą, gdzie są schrony?

Czy mieszkańcy np. wiedzą, gdzie są schrony?

Foto: AdobeStock

W czwartek, 24 lutego 2022 r. rosyjskie wojska najechały Ukrainę. Zaczęły się masowe ucieczki mieszkańców tego kraju. Polsko-ukraińska granica przeżywała prawdziwe oblężenie. Polacy w pospolitym ruszeniu pospieszyli na pomoc sąsiadom. Przy przejściach granicznych wyrosły punkty pomocowe, w których dzień i noc czuwali wolontariusze.

Dlaczego pozbyliśmy się obrony cywilnej?

W szczycie tego exodusu – w piątek, 11 marca 2022 r. – polski Sejm uchwalił ustawę o obronie ojczyzny. 17 marca Senat przyjął ją jednogłośnie, a dzień później prezydent Andrzej Duda złożył pod nią swój podpis. Pierwotnie zakładano, że wejdzie w życie 1 lipca, ale w związku z inwazją Rosji na Ukrainę Sejm zmienił tę datę na 23 kwietnia. Ustawa uregulowała kilka ważnych kwestii dotyczących obronności kraju, ale zlikwidowała całkowicie obronę cywilną (OC). Formację, która w tamtym czasie – na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, gdy istniało realne zagrożenie, że Rosja zaatakuje także Polskę – miała do odegrania fundamentalną rolę.

Czytaj więcej

Sondaż: Powrót obrony cywilnej to dla Polaków priorytet. Z formacji zostały tylko gruzy

Fakty są takie, że od ponad 720 dni nie mamy w kraju formacji, która ją zastąpiła. Są niby strażacy (zawodowi i ochotnicy), ale to kropla w morzu. Ale na stronach internetowych administracji rządowej opisy tego, jak funkcjonuje obrona cywilna, wciąż wiszą. Można poczytać o jej zadaniach, wyposażeniu. Obywatel powinien czuć się zatem bezpiecznie.

Obrona cywilna od lat była fikcją

Samorządy w terenie nie mają jednak złudzeń. Prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska w odpowiedzi na interpelację jednego z radnych w sprawie OC pisze wprost, że wszystkie działania tej formacji „w latach ubiegłych były prowadzone wyłącznie wirtualnie i na papierze bez realnych działań państwa i samorządu. Polska ma poważny problem. Obrona cywilna jest w rozsypce, w kraju brakuje schronów, co ma poważny wpływ na poczucie bezpieczeństwa obywateli Rzeczypospolitej”. To nie jest głos, który odzywa się dopiero teraz. Samorządowcy od lat alarmowali, że schronów albo nie ma, albo się sypią. Alarmowała też NIK.

Zadania wojska są całkowicie odmienne od zadań OC. Sporo krajów w Europie dawno temu to zrozumiało

Rządzący, którzy na pierwszym miejscu – przynajmniej werbalnie – stawiali bezpieczeństwo Polski, jakoś specjalnie tego nie słyszeli. Wychodzili z założenia, że w razie potrzeby do pomocy ludności cywilnej pchnie się wojsko. Tyle że zadania wojska są całkowicie odmienne od zadań OC. Sporo krajów w Europie dawno temu to zrozumiało. W Polsce przebudzenie nastąpiło teraz. Lepiej późno niż wcale. Problem w tym, że na stworzenie służby gotowej do działania przyjdzie nam trochę poczekać. Miejmy nadzieję, że w tym czasie żadna klęska na nas nie spadnie.

W czwartek, 24 lutego 2022 r. rosyjskie wojska najechały Ukrainę. Zaczęły się masowe ucieczki mieszkańców tego kraju. Polsko-ukraińska granica przeżywała prawdziwe oblężenie. Polacy w pospolitym ruszeniu pospieszyli na pomoc sąsiadom. Przy przejściach granicznych wyrosły punkty pomocowe, w których dzień i noc czuwali wolontariusze.

Dlaczego pozbyliśmy się obrony cywilnej?

Pozostało 89% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jan Skoumal: Pocztówka z Głubczyc do szefowej niemieckich nacjonalistów
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Amerykański majstersztyk Beniamina Netanjahu. Przemowa w Kongresie Amerykanom się spodobała
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Roman Giertych ratuje koalicję. Znowu
Komentarze
Bartłomiej Sawicki: Nowe opłaty od emisji uderzą Polaków po kieszeni, bo rząd nie uczy się na błędach
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Krzykiem i przekleństwami prawa aborcyjnego się nie zmieni