Reklama
Rozwiń

Zuzanna Dąbrowska: Polityka nad grobem rzeki

Prawdziwe nieszczęście następuje wtedy, gdy od katastrofy przyrodniczej zaczyna się katastrofa polityczna.

Publikacja: 16.08.2022 17:39

remier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w miejscowości Uraz (woj. dolnośląskie), doty

remier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w miejscowości Uraz (woj. dolnośląskie), dotyczącej skażenia rzeki Odry

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Ludzkość porusza się po cienkiej czerwonej linii od dawna. Przekroczyliśmy punkt na osi, w którym to siły natury miały przewagę – być może jeszcze w czasach, kiedy biblijne wezwanie „czyńcie sobie ziemie poddaną” nie brzmiało jak okrutna ironia. Zaprzęgliśmy przyrodę we własną niszczycielską działalność, produkując dziurę ozonową, efekt cieplarniany i wszystkie jego konsekwencje: huragany, susze, powodzie i roztapianie się lodowców. Za każdym razem zwyciężała nieopanowana chciwość. Dopiero wtedy tematem zainteresowała się polityka. Skutki jej działań obserwujemy właśnie na Odrze.

Przez 17 dni od pierwszych alarmów o katastrofie ekologicznej propagandowa bestia siedziała cicho, przestraszona skalą problemu. Potem zaczęło się to, co od wielu lat jest specjalnością polskiej sceny politycznej: oskarżenia i kierowanie dyskusji publicznej w rejony kompletnego absurdu. Jest rtęć czy jej nie ma? Do dziś nie wiadomo, komu wierzyć i jakie są fakty. Wiadomo za to, że do wtorku wyłowiono z Odry ponad 80 ton śniętych ryb, a będzie ich więcej. Do rzeki nie wolno się zbliżać, poić zwierząt, łowić ryb, o kąpaniu nie wspominając. Eksperci mówią wprost: Odra jest martwa i tak będzie przez kilka, może nawet dziesięć najbliższych lat.

Czytaj więcej

Z rzeki w Niemczech wyłowiono setki śniętych ryb

Nie wiadomo, w jakim stopniu odpowiedzialne za to są służby państwa. A władza zrobi wszystko, żeby tej odpowiedzialności nigdy nie udało się precyzyjnie wymierzyć. Czy np. niski poziom wody (nawet 9 cm) to efekt polityki regulacyjnej? Czy betonowanie brzegu odpowiada za niezdolność Odry do samooczyszczenia i brak kryjówek dla ryb? A jeśli tak – kto za to odpowiada? To tylko niektóre z pytań, a przecież jeszcze nie dotarliśmy do najważniejszego: czy ktoś zrzucił truciznę do rzeki i kim był ten ktoś? I na ile wprowadzona przez obecną władze struktura zarządzania zasobami wodnymi spowodowała totalny chaos i naraziła obywateli na niebezpieczeństwo?

Ale trucizna dotarła i do polityki, wlewa się w jej żyły, i to nie tylko między władzę centralną i samorząd, między rząd i opozycję, nie tylko wżera się w ściany siedziby Wód Polskich i w biurka w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska, ale i pomiędzy polityków Zjednoczonej Prawicy. Nie ma bowiem lepszego sposobu na ruszenie do politycznego ataku niż zrzucenie winy na niewygodnych polityków z własnego obozu, tym bardziej jeśli Solidarna Polska atakuje wewnątrz koalicji rządzącej ludzi premiera Mateusza Morawieckiego.

Reklama
Reklama

Tylko trudno się pogodzić z tym, że wszystko to odbywa się na trupie drugiej co do wielkości polskiej rzeki. Może więc jedyne co pozostało, to przypomnieć w imieniu martwych ryb poukrywanym w gabinetach decydentom, co mówił św. Franciszek z Asyżu: „Wszystkie stworzenia, które są pod niebem, każde zgodnie ze swą własną naturą, służą, znają i są posłuszne swemu Stwórcy lepiej niż ty”.

Ludzkość porusza się po cienkiej czerwonej linii od dawna. Przekroczyliśmy punkt na osi, w którym to siły natury miały przewagę – być może jeszcze w czasach, kiedy biblijne wezwanie „czyńcie sobie ziemie poddaną” nie brzmiało jak okrutna ironia. Zaprzęgliśmy przyrodę we własną niszczycielską działalność, produkując dziurę ozonową, efekt cieplarniany i wszystkie jego konsekwencje: huragany, susze, powodzie i roztapianie się lodowców. Za każdym razem zwyciężała nieopanowana chciwość. Dopiero wtedy tematem zainteresowała się polityka. Skutki jej działań obserwujemy właśnie na Odrze.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Grzegorz Braun - test przyzwoitości dla Jarosława Kaczyńskiego
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Kto ma decydować o tym, kto może zostać wpuszczony do kraju?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Relacje z Trumpem pierwszym testem, ale i szansą dla Nawrockiego
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk wyciągnął lekcję z zeszłorocznej powodzi. Nawet PiS chwali premiera
Komentarze
Bogusław Chrabota: Kaczyński pchnął Hołownię w ramiona Tuska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama