Reklama

Zuzanna Dąbrowska: Integracja czy enklawy

Pomagaliśmy w odruchu serca ofiarom wojny. Bezwarunkowo. Teraz pomagają już tylko nieliczni, a o uchodźcach myślimy jak o współplemieńcach. A to się wiąże z obowiązkami: pracą, dbaniem o edukację i nauką języka. Oby tylko mieli na to szansę.

Publikacja: 22.06.2022 20:34

Zuzanna Dąbrowska: Integracja czy enklawy

Foto: rp.pl / Paweł Rochowicz

Już cztery miesiące minęły od wybuchu wojny. Nie ma nadziei na jej koniec, ale zniknął też strach przed bezpośrednim zagrożeniem. Kijów wraca do życia, Charków liże rany. O Buczy i Mariupolu staramy się nie myśleć. Zostali ludzie.

A skoro zostali, muszą się u nas jakoś urządzić: mieszkać, pracować, żyć. Wydźwięk badań IBRiS dla „Rzeczpospolitej” jest jednoznaczny – czas bezinteresownej pomocy się skończył. I tak jak w przypadku osób dotkniętych bezdomnością, wielu z nas mówi: niech państwo sobie z tym poradzi. Albo niech te lenie wezmą się do roboty. Nieliczni mówią coś o prawach człowieka i o tym, że nie zawsze jest możliwe pójście do pracy, ale większość społeczeństwa, wciąż dumna ze swojej tolerancji dla uchodźców, zajmuje się walką z domowymi demonami: inflacją i polityką.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Winę za znaczący spadek zaufania do Kościoła ponoszą wyłącznie biskupi
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wyryki, drony i rakieta. Jak Rosja rozgrywa chaos informacyjny w Polsce
Komentarze
Marek Kozubal: Wyryki niech się wszystkim wryją w pamięć. Wojsku i rządowi też
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Minister Wang Yi w Warszawie. Nie jest to najlepszy adresat apeli, by Chiny wpłynęły na Putina
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Niemiecka broń zamiast reparacji. Nie tędy droga do pojednania
Reklama
Reklama