„W Pacanowie kozy kują, więc Koziołek, mądra głowa, błąka się po całym świecie, aby dojść do Pacanowa” – tym miłym wierszykiem rozsławił to miasto Kornel Makuszyński. Rozsławić je postanowił też minister Michał Cieślak, który odbierając korespondencje, porozmawiał z naczelniczką poczty w Pacanowie – zgodnie z misją wyznaczoną przez Jarosława Kaczyńskiego, by jechać w Polskę i rozmawiać z ludźmi. Niestety wizja świata przedstawiona przez panią Agnieszkę odbiegała tak bardzo od partyjnej propagandy sukcesu, że minister poczuł się zakłopotany. Pewnie słuchał sobotniej konwencji PiS, na której Prezes mówił o wielkim paśmie sukcesów od 2015 roku, a także o tym, że to najlepszy rząd w historii Polski.
Tymczasem to, co mówiła pani Agnieszka na poczcie – osoba dość wygadana i bez skrępowania przedstawiająca swój punkt widzenia, co wiemy z licznie dziś udzielanych wywiadów telewizyjnych – odbiegało od narracji partii rządzącej. Skarżyła się na wysokie ceny, śmiała podważać profesjonalizm prezesa NBP Adama Glapińskiego i w dodatku nie chciała przyjąć do wiadomości, że to wina innych, a rząd nic nie jest w stanie nic zrobić.
„Z takimi naczelniczkami urzędów pocztowych to my kolejnych wyborów nie wygramy” – pomyślał zapewne minister Cieślak i po odebraniu listów sam wysmażył pismo do przełożonych, domagając się ukarania pani Agnieszki. Bo przecież na poczcie o PiS można mówić tylko dobrze, podobnie jak w TVP Info.
Czytaj więcej
Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski uważa, że minister Michał Cieślak powinien przeprosić pracownicę poczty z Pacanowa, na którą złożył skargę.
To prawda, ciężko będzie wygrać wybory, jeśli ludzie będą narzekali. Narzekania też trzeba zakazać. Pozamykać fejsbuki, tłitery i wszystkie media, które nie wychwalają wystarczająco władzy. Trzeba, by wszyscy pracownicy państwowych urzędów, instytucji, spółek itp. włączali się w akcję wychwalania rządu!