Rosyjska agresja na Ukrainę jest jednym z najpoważniejszych wyzwań, przed jakimi staje polska klasa polityczna od dekady, a może i dłużej. Jesienny kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej to drobny incydent w porównaniu z powagą sytuacji na Ukrainie. To nie tylko otwarte naruszenie integralności terytorialnej naszego sąsiada, ale i naruszenie całego porządku bezpieczeństwa w Europie, a nawet świecie. Sytuacja ta wymaga szczególnej odpowiedzialności od naszych polityków, w równym stopniu rządu, jak i opozycji. Choć to oczywiście rządzący odpowiadają za polską politykę zagraniczną, bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne.
Wydarzenia na Ukrainie to nie „polityczne złoto" dla rządzących, jak to przedstawia cytat z e-maila podobno ze skrzynki szefa Kancelarii Premiera. Tymi słowy premier Morawiecki miał określić sytuację na Białorusi, która otwierała przed PiS możliwości propagandowe. Rządzący powinni wreszcie odłożyć na bok polityczny PR i w porozumieniu z opozycją zacząć mówić wspólnym głosem polskiej racji stanu. Bezpieczeństwo kraju jest ważniejsze niż doraźne sondaże polityczne. Dlatego też nie może powtórzyć się sytuacja z poprzedniej jesieni, gdy PiS i realizująca jego agendę TVP szczuły na opozycję, gdy ta np. kierowała się humanitarnymi odruchami wobec osób, które nielegalnie przekraczały granicę i błądziły bez pomocy w przygranicznych lasach.
Czytaj więcej
Jeśli nie dojdzie do pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, prezes Kaczyński będzie zawiedziony
Rosyjska agresja na Ukrainę to nie moment na walkę polityczną. To wezwanie adresuję też do opozycji – nie czas na kolejne odsłony polsko-polskiego sporu. Również na opozycji ciąży dziś ogromna odpowiedzialność.
PiS nie powinien też obecnej sytuacji wykorzystywać do szantażu wobec swoich politycznych przeciwników. Pamiętamy doskonale, że jesienią podczas konfliktu na granicy każdą krytykę ze strony opozycji komentowano kampanią hejtu w TVP, że służy ona interesom Łukaszenki i Putina, że to piąta kolumna. Co więcej, sytuację na granicy rządzący wykorzystali do tego, by ograniczyć wolność mediów, a ujawniona nie tak dawno temu sprawa Pegasusa pokazuje ich zamordystyczne skłonności. Nie zmienia to jednak faktu, że stanowią oni dziś jedyną legalną polską władzę. Ponoszą za to odpowiedzialność przed wyborcami i Historią.