Równocześnie w obozie władzy trwa spór o przepis, który dawałby pracodawcy możliwość pytania pracowników, czy się zaszczepili. Po raz kolejny polityka wygrywa z troską o zdrowie Polaków. Kierownictwo PiS doskonale wie, że zmarli nie głosują, więc ponoszenie potwornych ludzkich strat jest mniejszym politycznym ryzykiem niż odejście części prawej flanki, która walczy z tzw. sanitaryzmem.

PiS nie jest pewne większości we własnej koalicji do przegłosowania jakichkolwiek zmian prawnych, które wprowadzą jakiekolwiek restrykcje. Mamy więc sytuację paradoksalną. Powoli zbliżamy się do rekordu zachorowań z trzeciej fali, wtedy jednak cała gospodarka była zamknięta, nauka odbywała się zdalnie, a w kościołach wprowadzono surowe limity liczby wiernych. Teraz premier Morawiecki mówi, że żadne nowe obostrzenia nie będą wprowadzana, bo doświadczenia innych państw pokazują, że wywołują one protesty, a poza tym niezbyt dobrze działają. Tym samym podważa, całą swoją wcześniejszą politykę dotyczącą zwalczania koronawirusa.

Czytaj więcej

Ponad 50 tys. zakażeń w Niemczech. Merkel: Sytuacja jest dramatyczna

W marcu, gdy zbliżaliśmy się do szczytu trzeciej fali, doradca premiera napisał do niego mail, apelując o zrobienie pokazowej akcji egzekwowania obostrzeń, by pokazać, że państwo chociaż przez weekend jest w stanie działać. Obecnie państwo w ogóle nie działa. Niby istnieje obowiązek noszenia maseczek, ale nikt go nie przestrzega i nikt nie egzekwuje tego obowiązku. W efekcie państwo pokazuje, że – by zacytować klasyka – istnieje tylko teoretycznie. A strach polityczny przed utratą choćby jakiegoś punktu procentowego, paraliżuje partię rządzącą.

Żeby było jasne, nie proponuję kolejnego lockdownu, wręcz przeciwnie, trzeba zrobić wszystko by go uniknąć. Ale chowając głowę w piasek nie zatrzymamy rozprzestrzeniania się wirusa, a problem nie zniknie. A gdy system ochrony zdrowotnej się zatka, to i tak rządzący będą musieli podjąć jakieś radykalne kroki. Tylko pytanie, czy dziś wprowadzając jakieś restrykcje nie ocaliłoby się setek czy tysięcy ludzkich istnień?