Reklama
Rozwiń

W służbie Nietykalnego

Trudno się dziwić prezydenckiemu kapciowemu, że ot tak sobie zdzielił w twarz dwa razy od siebie starszego człowieka, a potem jakby nigdy nic schował się w samochodzie pryncypała. Nasz "symbol narodowy" przecież mógł być tego pewien – natychmiast wziął go w obronę, w sposób dla siebie typowy, kłamiąc, ubliżając od paranoików i demaskując "prowokację".

Publikacja: 01.12.2008 21:44

Stojący wokół policjanci ze strachu przed podjęciem interwencji chowali się we własne kamasze, odmawiali przyjęcia zgłoszenia o zajściu, a nawet próbowali zaaresztować i zastraszyć zgłaszających. A wszystko to po rozprawie, na której pani sędzia wielokrotnie przerywała Grzegorzowi Braunowi i surowo pouczała go, choć mówił składnie, logicznie i bez agresji, upominała też nieżyczliwą Wałęsie publiczność za kasłanie (!), natomiast zeznania byłego prezydenta chłonęła z uwagą, chichocząc, gdy szydził z powoda. Słowem, po rozprawie, na której ani na chwilę nie pozostawiono wątpliwości, która strona reprezentuje tu Wielkość, a która pętactwo.

Dlaczegóż młody człowiek, od lat wychowywany w przekonaniu, że nosi teczkę za nadludźmi (zaczynał jako asystent Władysława Bartoszewskiego), miałby tłumić swe ze wszech miar słuszne emocje?

I tylko redaktor Wojciech Nomejko okazał się osobnikiem zupełnie nie na poziomie, filmując całe zajście i umieszczając film na swoim portalu [link=http://www.polityczni.pl" "target=_blank]www.polityczni.pl[/link], przez co każdy może zobaczyć, ile warte jest słowo Wałęsy.

Proszę koniecznie ten film obejrzeć. I koniecznie przeczytać zamieszczone w Internecie reakcje uczestników rozprawy i świadków pobicia dziennikarza.

Oto właśnie w całej krasie III RP – państwo równych i równiejszych, Nietykalnych, którzy zawsze mają rację, i pariasów, którzy nie mają jej nawet wtedy, gdy w oczywisty sposób jest po ich stronie.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2008/12/01/w-sluzbie-nietykalnego/]blog.rp.pl/ziemkiewicz[/link]

Stojący wokół policjanci ze strachu przed podjęciem interwencji chowali się we własne kamasze, odmawiali przyjęcia zgłoszenia o zajściu, a nawet próbowali zaaresztować i zastraszyć zgłaszających. A wszystko to po rozprawie, na której pani sędzia wielokrotnie przerywała Grzegorzowi Braunowi i surowo pouczała go, choć mówił składnie, logicznie i bez agresji, upominała też nieżyczliwą Wałęsie publiczność za kasłanie (!), natomiast zeznania byłego prezydenta chłonęła z uwagą, chichocząc, gdy szydził z powoda. Słowem, po rozprawie, na której ani na chwilę nie pozostawiono wątpliwości, która strona reprezentuje tu Wielkość, a która pętactwo.

Komentarze
Michał Płociński: PiS, czyli prawica geriatryczna
Komentarze
Bogusław Chrabota: Czwarty Polak w kosmosie. Czy to dobrze wydane setki milionów?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Spokój w Iranie to jeszcze nie pokój
Komentarze
Jacek Czaputowicz: W sprawie Iranu Polska pokazała, na co ją stać
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Trump kontra Iran. Król NATO zrobi wszystko dla Izraela