Stojący wokół policjanci ze strachu przed podjęciem interwencji chowali się we własne kamasze, odmawiali przyjęcia zgłoszenia o zajściu, a nawet próbowali zaaresztować i zastraszyć zgłaszających. A wszystko to po rozprawie, na której pani sędzia wielokrotnie przerywała Grzegorzowi Braunowi i surowo pouczała go, choć mówił składnie, logicznie i bez agresji, upominała też nieżyczliwą Wałęsie publiczność za kasłanie (!), natomiast zeznania byłego prezydenta chłonęła z uwagą, chichocząc, gdy szydził z powoda. Słowem, po rozprawie, na której ani na chwilę nie pozostawiono wątpliwości, która strona reprezentuje tu Wielkość, a która pętactwo.
Dlaczegóż młody człowiek, od lat wychowywany w przekonaniu, że nosi teczkę za nadludźmi (zaczynał jako asystent Władysława Bartoszewskiego), miałby tłumić swe ze wszech miar słuszne emocje?
I tylko redaktor Wojciech Nomejko okazał się osobnikiem zupełnie nie na poziomie, filmując całe zajście i umieszczając film na swoim portalu [link=http://www.polityczni.pl" "target=_blank]www.polityczni.pl[/link], przez co każdy może zobaczyć, ile warte jest słowo Wałęsy.
Proszę koniecznie ten film obejrzeć. I koniecznie przeczytać zamieszczone w Internecie reakcje uczestników rozprawy i świadków pobicia dziennikarza.
Oto właśnie w całej krasie III RP – państwo równych i równiejszych, Nietykalnych, którzy zawsze mają rację, i pariasów, którzy nie mają jej nawet wtedy, gdy w oczywisty sposób jest po ich stronie.