Ukrainie potrzebne mediacja i przyspieszone wybory!

Ta niezwykła ukraińska zima zaczęła się już w drugiej połowie listopada, gdy przed szczytem w Wilnie cały naród oczekiwał decyzji w sprawie akcesji do Unii.

Publikacja: 26.01.2014 22:44

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Pierwsze demonstracje wybuchły, kiedy Wiktor Janukowycz – przekupiony przez Władimira Putina – ogłosił, że Ukraina nie podpisze układu stowarzyszeniowego. Nie sądził, że protest będzie tak konsekwentny. Myślał, że z pomocą przyjdzie zima. Przeliczył się.

Zarazem nie dostrzegł, że na Majdanie tworzy się Sicz, inna niż ta, którą znamy z „Ogniem i mieczem", ale równie mocna. Rodzi się potrzeba obalenia systemu. Liderzy Majdanu – Kliczko, Jaceniuk i Tiahnybok – nie tylko wzywali do przegonienia rządu i prezydenta, ale też do budowy równoległych struktur państwa. Wściekły tłum zajmował budynki administracji w Kijowie i w innych miastach. Rozpoczął bitwę na ulicy Hruszewskiego. Dzielnica rządowa została odcięta kordonem barykad i zablokowana przez protestujących i milicję.

Ostatnią próbą zapanowania nad kryzysem było uchwalenie ustaw ograniczających swobody protestujących i – zdaniem przeciwników reżimu – wprowadzających dyktaturę. Pisarz Jurij Andruchowycz w cytowanym przez nas liście mówi, że w ten sposób „wprowadzono stan wyjątkowy bez jego ogłaszania".

Skala represji się nasilała. Władza zaatakowała Majdan rękami wynajętych bandziorów. 22 stycznia padły pierwsze strzały. Zaczęli ginąć ludzie. Odezwała się światowa opinia publiczna, zdziwiona, że na samej granicy Unii wybuchło powstanie ludowe. Bałem się jak wszyscy, wciąż się boję, że krew poleje się jeszcze mocniej. Boi się tego również Wiktor Janukowycz, ale myślę, że jeszcze bardziej niż o kraj, boi się o swoje bezpieczeństwo. Skala protestu jest tak wielka, że nie jest w stanie zapanować nad nią przy użyciu milicji i Berkutu. Wojsko już ogłosiło, że zachowa neutralność.

Przyciśnięty do ściany prezydent zaproponował więc opozycji udział we władzy. Jednak Jaceniuk i Kliczko odrzucili propozycję współtworzenia rządu. Wiedząc, że Janukowycz chce ich rozegrać, podzielić, boją się, że stracą w oczach Majdanu wiarygodność. Krew więc leje się dalej, a Kijów wciąż płonie.

Europa chce mediować. To dobrze. W środę ma być w Kijowie Catherine Ashton, ale boję się, że to zbyt niska reprezentacja Unii. Na Ukrainę winni się wybrać politycy rangi Johna Kerry'ego czy Franka-Waltera Steinmeiera. Wziąć osobiście odpowiedzialność za rozmowy z Wiktorem Janukowyczem.

Co powinni mu powiedzieć? Janukowycz powinien usłyszeć, że jego legitymacja się skończyła, że dalsze rozmowy o Unii czy pomocy MFW powinny się odbywać już z nowymi przywódcami, po przyspieszonych wyborach parlamentarnych i prezydenckich. To nie wszystko. Powinni zadeklarować, że wolny świat ma dla Ukrainy nową ofertę; nie tylko pomoc humanitarną i medyczną, o której mówi polski premier, ale rodzaj nowego planu Marshalla. Taka czytelna perspektywa pomocy, wraz z deklaracją zniesienia w krótkiej perspektywie obowiązku wizowego do Unii, dałaby Ukraińcom przekonanie, że ich walka miała sens.

Mam nadzieję, że zachodni przywódcy mają świadomość, iż czasu jest mało. Dziś jeszcze można zatrzymać rozlew krwi, odwołać prawo stanu wyjątkowego, zaangażować w mediacje Cerkiew, opracować wspólnie z Rosją mapę drogową wygaszenia konfliktu. Jeśli nie zdążymy, wojna domowa się rozwinie, popłynie szeroką rzeką krew, a świat, który się z tego konfliktu wyłoni, zaskoczy nas wszystkich.

Janukowycz może użyć siły

Pierwsze demonstracje wybuchły, kiedy Wiktor Janukowycz – przekupiony przez Władimira Putina – ogłosił, że Ukraina nie podpisze układu stowarzyszeniowego. Nie sądził, że protest będzie tak konsekwentny. Myślał, że z pomocą przyjdzie zima. Przeliczył się.

Zarazem nie dostrzegł, że na Majdanie tworzy się Sicz, inna niż ta, którą znamy z „Ogniem i mieczem", ale równie mocna. Rodzi się potrzeba obalenia systemu. Liderzy Majdanu – Kliczko, Jaceniuk i Tiahnybok – nie tylko wzywali do przegonienia rządu i prezydenta, ale też do budowy równoległych struktur państwa. Wściekły tłum zajmował budynki administracji w Kijowie i w innych miastach. Rozpoczął bitwę na ulicy Hruszewskiego. Dzielnica rządowa została odcięta kordonem barykad i zablokowana przez protestujących i milicję.

Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Broń atomowa na Białorusi to problem dla Aleksandra Łukaszenki, nie dla Polski
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność