Reklama

Fiskalny obłęd rządu

Wszystkim entuzjastom rządowej histerii podwyższania nam wszelkich możliwych podatków i danin - dziś w Rzeczpospolitej w tekście „Nowe podatki Donalda Tuska” napisaliśmy kolejny odcinek tego ponurego serialu - dedykuję genialnie prostą klasyfikację wydatków stworzoną przez Miltona Friedmana.

Publikacja: 30.01.2014 14:09

Bartosz Marczuk

Bartosz Marczuk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Mam nadzieję, że stępi ona ich argumenty o konieczności „walki o równowagę budżetową", „bilansowanie systemu emerytalnego", „konieczności skończenia z wyzyskiem", „solidarności społecznej".

Noblista w książce „Kapitalizm i wolność" pisze o czterech możliwych wariantach wydawania pieniędzy.

1. Wydajemy zarobione przez siebie pieniądze na siebie samych. Mamy wówczas najsilniejszy bodziec by wydając jak najmniej, kupić najlepszą usługę lub dobro.

2. Wydajemy swoją pensję na kogoś innego, robiąc na przykład prezent pod choinkę. Też szanujemy bardzo nasz wydatek (znamy trud zarabiania pieniędzy), ale bodziec by kupić najlepszy z możliwych towarów jest mniejszy.

3. Wydajemy cudze pieniądze na siebie. Wtedy nie liczmy się specjalnie z groszem, ale staramy się kupić możliwe najlepszy towar. Tak jest na przykład gdy płacimy za swój obiad kartą pracodawcy.

Reklama
Reklama

4. Wydajemy nie swoje i nie na siebie. Cóż dzieje się wtedy? Najmniej działa tu bodziec oszczędnego wydawania oraz skrupulatnego poszukiwania najlepszej z możliwych okazji. Ten model jest zatem najmniej efektywny.

Po co przypominać tę typologię, zapytacie Państwo. Odpowiem pytaniem. W jakiej sytuacji są urzędnicy, którzy ściągają od nas podatki, składki, opłaty i niedługo będą chcieli ozusować powietrze? W ostatniej. Rząd, który ze swojej natury jest bezproduktywny bo może jedynie dzielić bogactwo wypracowane przez obywateli, jest w sytuacji w której wydaje pieniądze w najgorszy z możliwych sposobów. Urzędnicy wydają zarobione nie przez siebie pieniądze na rzeczy którymi nie są bezpośrednio zainteresowani. Trzeba doprawdy aniołów, by dbali o każdy wydawany w ten sposób grosz.

W anioły wierzę, ale nie na tym świecie. Dlatego najlepiej jest gdy jak najwięcej wytwarzanego przez nas bogactwa zostaje w naszych rękach, a jak najmniej trafia do rządu. Ludzie robią nieporównywalnie lepszy użytek z własnego bogactwa niż urzędnicy.

Komentarze
Robert Gwiazdowski: Aferka KPO. Czy wystarczy nie defraudować?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem dzięki kanclerzowi Niemiec
Komentarze
Michał Płociński: Karol Nawrocki szybko przejął kontakty z Donaldem Trumpem. Uznał, że wóz albo przewóz
Komentarze
Rusłan Szoszyn: O czym nie mówi Maks Korż
Komentarze
Jan Zielonka: Afera KPO, czyli w pogoni za legitymacją
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama