Gminy powinny się wreszcie zbuntować - komentarz Bartosza Marczuka

Pięciolatki będą się uczyć w przedszkolu angielskiego – ogłosił dumnie kilka dni temu resort edukacji. Zaglądamy do uzasadnienia rozporządzenia przesądzającego o tej decyzji. Ile wyda kasa państwa na realizację tego obowiązku? Zero złotych. Główny ciężar spada bowiem na gminy.

Publikacja: 09.06.2014 04:47

Bartosz Marczuk

Bartosz Marczuk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Idźmy dalej. Gabinet Donalda Tuska wypina pierś do orderu za upowszechnienie opieki nad najmłodszymi. Ale to przecież głównie wysiłkiem samorządów i rodziców powstają miejsca ?w przedszkolach. Do września 2013 r. kasa państwa nie dawała na to ani grosza. Podobnie jest z wynikami testu gimnazjalistów PISA. Byliśmy świadkami propagandowej ekstazy, gdy się okazało, że polscy uczniowie wypadają w nich lepiej niż na przykład Niemcy i Amerykanie. Abstrahując już od prawdziwości tego przekazu, zadajmy pytanie: a dlaczego rząd chwali się tymi osiągnięciami, skoro notorycznie nie dofinansowuje gmin w ich zadaniach edukacyjnych?

Dzisiaj w „Rzeczpospolitej" piszemy, że gminy z własnej kieszeni wykładają na edukację już ponad 20 mld zł. To po nad 30 proc. wszystkich wydatków.

– Każdy burmistrz czy wójt ozłoci tego polityka, który zmierzy się z Kartą nauczyciela – ten fragment rozmowy z burmistrzem pewnej podwarszawskiej miejscowości staje mi w pamięci zawsze, gdy słyszę o kolejnych rządowych projektach, które mają być sfinansowane przez samorządy.

Dlaczego tak jest? ?Bo rząd, konserwując akt prawny rodem z PRL, ?w rzeczywistości pogarsza jakość kształcenia. Zmusza też gminy do nieracjonalnego zachowania i marnotrawstwa. To m.in. przez Kartę nauczyciela samorządy muszą dokładać tak gigantyczne kwoty do edukacji i, co gorsza, nie mogą elastycznie i z korzyścią dla dzieci oraz rodziców zarządzać oświatą.

Dziwię się nieco samorządowcom, że tak łatwo przełykają rządowy dyktat. Są przecież potężną siłą, zdolną do mobilizacji i zmiany. Mimo to, narzekając ?i psiocząc, realizują rządową narrację brzmiącą mniej więcej tak: wy się starajcie, my mówimy wam, co macie robić. I choć nie dajemy ?na to pieniędzy, sami się pochwalimy waszymi osiągnięciami.

Może, drodzy samorządowcy, po 25 latach ?wolnej Polski czas już ?na energiczniejsze ?działania, by zmienić ?ten stan rzeczy?

Idźmy dalej. Gabinet Donalda Tuska wypina pierś do orderu za upowszechnienie opieki nad najmłodszymi. Ale to przecież głównie wysiłkiem samorządów i rodziców powstają miejsca ?w przedszkolach. Do września 2013 r. kasa państwa nie dawała na to ani grosza. Podobnie jest z wynikami testu gimnazjalistów PISA. Byliśmy świadkami propagandowej ekstazy, gdy się okazało, że polscy uczniowie wypadają w nich lepiej niż na przykład Niemcy i Amerykanie. Abstrahując już od prawdziwości tego przekazu, zadajmy pytanie: a dlaczego rząd chwali się tymi osiągnięciami, skoro notorycznie nie dofinansowuje gmin w ich zadaniach edukacyjnych?

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka