Tyle teoria. Ale w Platformie – wbrew oficjalnemu przekazowi – pojawiają się głosy, że porażka Bronisława Komorowskiego to zwiastun klęski w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Utrata władzy jest realna. Plotki mówią, że politycy PO zastanawiają się nad tym, jak utrzymać chociaż jej część. Może się udać np. zachowanie kontroli nad bankiem centralnym i polityką monetarną. Scenariusz jest prosty. Wystarczy, że Marek Belka złoży „niespodziewaną" rezygnację. Przepisy w takim wypadku mówią jasno: powołanie nowego prezesa i przejęcie przez niego obowiązków musi nastąpić w ciągu 7–14 dni od wygaśnięcia kadencji poprzednika. Gdyby Belka faktycznie zrezygnował, to nowego szefa NBP wskazałby ustępujący prezydent.