„Scenariusze przygotowane przez hydrologów i obowiązujące jeszcze wczoraj, okazały się niedoszacowane. Opady deszczu w polskich i czeskich górach oraz uszkodzenie zapory w Stroniu sprawiły, że do Wrocławia za kilka dni przypłynie więcej wody niż szacowano jeszcze wczoraj” - głosi komunikat prezydenta Wrocławia, który jednocześnie uspokaja, że „nic nie wskazuje na to”, by miasto czekała powódź podobna do tej z 1997 roku.
„Węzeł wodny został kompleksowo zmodernizowany i może przyjąć 1/3 więcej wody niż w 1997 roku. Tymczasem RZGW szacuje, że przez Wrocław popłynie dużo niższa woda niż wtedy. Oznacza to, że zagrożenie dla mieszkańców jest mniejsze niż w 1997 roku” - zapewnia Sutryk.
Alarm przeciwpowodziowy został też ogłoszony w Opolu.
W poniedziałek nadzwyczajne posiedzenie rządu w związku z sytuacją na południu Polski
W związku z sytuacją powodziową szef MSWiA, Tomasz Siemoniak, polecił uruchomić zasoby Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Z jej zasobów do potrzebujących trafiły 22 tys. litrów wody, ok. 18 ton konserw, 73 sztuki agregatów prądotwórczych, 100 sztuk łóżek i koców.