W ostatniej chwili w Sejmie udało się przeforsować nową instytucję tzw. interpretacji ogólnych wydawanych na wniosek podatnika. Możliwość wydawania powszechnie obowiązującej wykładni określonych przepisów podatkowych od dawna postulowały zwłaszcza organizacje skupiające przedsiębiorców.
Ich postulaty realizuje uchwalona 16 września ustawa o redukcji niektórych obowiązków obywateli i przedsiębiorców. Zakłada ona wprowadzenie wnioskowego trybu wydawania interpretacji ogólnych przez ministra finansów. Ma to być antidotum na rozbieżności w decyzjach, postanowieniach i interpretacjach indywidualnych, które dziś często utrudniają funkcjonowanie firm, bo te przez zawiłe przepisy i niejasną wykładnię nie wiedzą, jaki podatek powinny zapłacić.
Okazuje się jednak, że powszechnego wyjaśniania wątpliwości podatkowych nie będzie. Resort finansów znalazł furtkę, żeby zostawiać wnioski podatników bez rozpoznania.
Jak to jest możliwe? Wszystko przez to, że zgodnie z nowelizacją interpretacja ogólna może być wydana w razie niejednolitego stosowania przepisów prawa podatkowego w takich samych stanach faktycznych lub zdarzeniach przyszłych oraz w takich samych stanach prawnych. Ministerstwo uważa, że „w takich samych" oznacza „w identycznych". Szkopuł w tym, że dwóch identycznych decyzji czy interpretacji nie ma.
Zdziwienia taką wykładnią nowych przepisów nie kryje ekspert organizacji Pracodawcy RP, która brała udział w pracach nad nowelizacją.