Fiskus nie ogląda się na sądy administracyjne

Nadzór ministra finansów nad stosowaniem prawa to fikcja. Wiedzą o tym kontrahenci mający odmienne stanowiska w sprawie premii pieniężnych

Publikacja: 06.04.2010 04:25

Fiskus nie ogląda się na sądy administracyjne

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Od 1 lipca 2007 r. miało nie być już kłopotów z niejednolitym stosowaniem przepisów podatkowych. Właśnie dlatego wydawaniem interpretacji zajął się sam minister finansów (a właściwie czterej dyrektorzy izb skarbowych z jego upoważnienia). W praktyce jednak rozbieżności nadal istnieją. Sytuację przedsiębiorców dodatkowo komplikuje fakt, iż odmienne podejście od stanowiska fiskusa prezentują sądy administracyjne.

[srodtytul]Usługa albo rabat[/srodtytul]

Najlepszym przykładem niekonsekwencji w interpretowaniu prawa przez ministra finansów jest opodatkowanie premii pieniężnych, które są przyznawane nabywcom towarów, np. za dokonanie u sprzedawcy zakupów w dużych ilościach lub w określonym czasie. W obrocie prawnym wciąż funkcjonuje wydana przez niego [b]interpretacja ogólna z 30 grudnia 2004 r. (nr PP3-812-1222/04/AP/4026)[/b], zgodnie z którą premie pieniężne mają być opodatkowane albo jako świadczenie usług, albo jako rabat.

Na początku, zaraz po zmianie zasad wydawania interpretacji, minister finansów twierdził, iż premie pieniężne są usługą. Ostatnio jednak zmienił zdanie i w wydawanych interpretacjach twierdzi, iż mamy do czynienia z rabatem (np. [b]interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 12 listopada 2009 r., nr IPPP3/443-780/09-4/Mpe[/b]).

Niestety, coraz częściej zdarza się też, że rozbieżne interpretacje otrzymują przedsiębiorcy będący stronami tej samej transakcji. Jak to możliwe, że ten sam stan faktyczny bywa tak różnie oceniany przez ministra finansów? Coraz częściej więc w wątpliwość podawany jest nadzór ministra nad stosowaniem prawa, do którego zobowiązuje go art. 14a ordynacji podatkowej. Zgodnie z nim minister ma dążyć do zapewnienia jednolitego stosowania prawa podatkowego przez organy podatkowe oraz organy kontroli skarbowej, dokonując w szczególności jego interpretacji z uwzględnieniem orzecznictwa sądów oraz Trybunału Konstytucyjnego lub Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Pytanie o faktyczny nadzór nad stosowaniem przepisów podatkowych jest tym bardziej zasadne, że stanowisko ministra finansów wciąż nie uwzględnia orzecznictwa sądów administracyjnych (zarówno wojewódzkich, jak i Naczelnego Sądu Administracyjnego), które uważają, iż premie pieniężne nie są świadczeniem usług (np. [b]wyrok WSA w Warszawie z 20 października 2009 r., sygn. III SA/ zWa 649/09, wyrok NSA z 26 lutego 2009 r., sygn. I FSK 1067/08)[/b]. Według sędziów, jest to bowiem transakcja pozostająca poza podatkiem VAT. Taki sam pogląd prezentowany jest też w orzecznictwie [b]Trybunału Sprawiedliwości UE (wyrok z 9 października 2001 r., sygn. C-409/98)[/b].

[srodtytul]Lepsza ogólna czy szczegółowa[/srodtytul]

Niestety, z powodu rozbieżności interpretacyjnych cierpią przedsiębiorcy. Prawdopodobnie dlatego firmy oraz ich doradcy i prawnicy coraz częściej się zastanawiają, czy nie lepiej jest po prostu zastosować się do korzystnej interpretacji ogólnej niż tej otrzymanej we własnej sprawie, ale za to niekorzystnej.

– Podatnicy nie mają obowiązku polegać na interpretacji indywidualnej, i to nawet tej dla nich korzystnej. Skoro obowiązuje w tym samym stanie faktycznym interpretacja ogólna, mogą również zastosować się do niej. Muszą jednak pamiętać, że zastosowanie się do interpretacji ogólnej ministra finansów, która nie będzie obejmować wszystkich elementów stanu faktycznego danej sprawy, oczywiście nie da takiej ochrony jak interpretacja indywidualna we własnej sprawie. Jeśli podatnik zastosuje się np. do interpretacji ogólnej, która będzie obejmować jego transakcję, może dodatkowo powołać się na konstytucyjną zasadę zaufania obywateli do organów państwa. Powołanie się na tę zasadę nie daje wprawdzie gwarancji, że organ podatkowy czy sąd administracyjny przyzna zainteresowanemu rację, ale zasada zaufania jest silnym argumentem – podkreśla Nina Półtorak, partner w kancelarii stowarzyszonej z Ernst & Young. – Wcześniej, zanim powołana została do życia instytucja interpretacji, podatnicy wygrywali sprawy przed organami i sądami właśnie dzięki powołaniu się na tę zasadę – dodaje.

[ramka] [b]Komentuje Rafał Mikulski adwokat z firmy MDDP:[/b]

Należy postawić pytanie, dlaczego organy podatkowe mają problem z zachowaniem jednolitości interpretacji przepisów prawa podatkowego. Trudno usprawiedliwić pomijanie przez wydających interpretacje jednoznacznego w tym zakresie orzecznictwa sądów administracyjnych. Chaos interpretacyjny z pewnością nie służy zasadzie budowania zaufania. Wydaje się, że to dobry moment, by przyjrzeć się instytucji interpretacji i kwestiom ochrony, jaką ona faktycznie daje. Ponadto warto przy tej okazji zastanowić się nad uregulowaniem odpowiedzialności urzędniczej za niezgodne z prawem działania.[/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=g.lesniak@rp.pl]g.lesniak@rp.pl[/mail]

Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem