Od 1 lipca 2007 r. miało nie być już kłopotów z niejednolitym stosowaniem przepisów podatkowych. Właśnie dlatego wydawaniem interpretacji zajął się sam minister finansów (a właściwie czterej dyrektorzy izb skarbowych z jego upoważnienia). W praktyce jednak rozbieżności nadal istnieją. Sytuację przedsiębiorców dodatkowo komplikuje fakt, iż odmienne podejście od stanowiska fiskusa prezentują sądy administracyjne.
[srodtytul]Usługa albo rabat[/srodtytul]
Najlepszym przykładem niekonsekwencji w interpretowaniu prawa przez ministra finansów jest opodatkowanie premii pieniężnych, które są przyznawane nabywcom towarów, np. za dokonanie u sprzedawcy zakupów w dużych ilościach lub w określonym czasie. W obrocie prawnym wciąż funkcjonuje wydana przez niego [b]interpretacja ogólna z 30 grudnia 2004 r. (nr PP3-812-1222/04/AP/4026)[/b], zgodnie z którą premie pieniężne mają być opodatkowane albo jako świadczenie usług, albo jako rabat.
Na początku, zaraz po zmianie zasad wydawania interpretacji, minister finansów twierdził, iż premie pieniężne są usługą. Ostatnio jednak zmienił zdanie i w wydawanych interpretacjach twierdzi, iż mamy do czynienia z rabatem (np. [b]interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 12 listopada 2009 r., nr IPPP3/443-780/09-4/Mpe[/b]).
Niestety, coraz częściej zdarza się też, że rozbieżne interpretacje otrzymują przedsiębiorcy będący stronami tej samej transakcji. Jak to możliwe, że ten sam stan faktyczny bywa tak różnie oceniany przez ministra finansów? Coraz częściej więc w wątpliwość podawany jest nadzór ministra nad stosowaniem prawa, do którego zobowiązuje go art. 14a ordynacji podatkowej. Zgodnie z nim minister ma dążyć do zapewnienia jednolitego stosowania prawa podatkowego przez organy podatkowe oraz organy kontroli skarbowej, dokonując w szczególności jego interpretacji z uwzględnieniem orzecznictwa sądów oraz Trybunału Konstytucyjnego lub Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.